Odmładzanie szkół
W ponad trzystu szkołach województwa śląskiego zmienią się dyrektorzy. Od września pracę rozpocznie również cztery tysiące nowych nauczycieli. - Takiej wymiany pokoleniowej jeszcze nie było - mówi Piotr Zaczkowski, rzecznik Śląskiego Kuratorium Oświaty.
01.09.2007 | aktual.: 01.09.2007 09:05
Zmieniające się przepisy wymusiły na nauczycielach i dyrektorach szkół podjęcie życiowych decyzji. Wielu z nich zdecydowało się na skorzystanie z wygasającego prawa do wcześniejszej emerytury i dziewięciomiesięczną odprawę. Wśród dyrektorów są i tacy, którzy odeszli, ponieważ samorząd orzekł, że nie sprawdzili się w tej roli. Zaczkowski jest zdania, że w wielu przypadkach wymiana na tych stanowiskach jest pokłosiem zeszłorocznych wyborów.
W powiecie częstochowskim zmiany personalne objęły 54 stanowiska dyrektorskie, w gliwickim ponad 50, w bielskim 33, w Rybniku 69, Katowicach 36, Bytomiu 29. Z kolei w Sosnowcu wymieniono kierownictwo w 41 szkołach. To niemal połowa placówek.
- Odmładzanie szkół sporo nas kosztuje. Musimy wypłacić kilkadziesiąt tysięcy złotych odpraw, mimo, że subwencja oświatowa nie pokrywa tych wydatków - mówi Grzegorz Dąbrowski, rzecznik sosnowieckiego urzędu miasta.
42-letnia Iwona Misiek, świeżo mianowana dyrektorka Szkoły Podstawowej nr 1 w Sosnowcu, uważa, że odmładzanie szkoły jest koniecznością. - Uczniom podobają się młode osoby w roli nauczycieli. Wymiana kadr nie jest niczym złym. Musimy iść z postępem - mówi Misiek.
Kazimierz Piekarz, prezes okręgu śląskiego Związku Nauczycielstwa Polskiego uważa, że to dopiero początek wymiany pokoleniowej w oświacie. - Jednak zbyt gwałtowne odmładzanie może być niekorzystne. Szkoła nie lubi rewolucji. Wymiana kadr musi być płynna. Z prostej przyczyny. Oprócz wiedzy, liczy się również doświadczenie. Tymczasem są niewielkie szanse, żeby do szkoły trafiali najlepsi, nikt nie chce pracować za 900 zł, a tyle proponuje się stażyście - mówi Piekarz.
Przepis wygasa
Art. 88 Karty Nauczyciela uprawnia do przejścia na wcześniejszą emeryturę osoby, które nabyły lub nabędą prawa emerytalne do końca tego roku (po dwudziestu latach pracy pedagogicznej). Przepis wygasa, dlatego ZNP walczy, żeby wszedł na stałe do Karty Nauczyciela. Jeśli tego nie przeforsują, nauczyciele będą uczyć do 60-65 roku życia.
Katarzyna Piotrowiak