Odkryto ślad DNA Mikołaja Kopernika
"Dziennik" donosi, że archeolodzy, antropolodzy, spece od genetyki z Polski i Szwecji próbują ustalić, czy szkielet odnaleziony w zeszłym roku we Fromborku rzeczywiście jest szkieletem Mikołaja Kopernika. Według gazety, Szwedzi wpadli nawet na ślad DNA astronoma.
20.02.2007 | aktual.: 20.02.2007 08:10
W zeszłym roku w archikatedrze we Fromborku polscy archeolodzy odnaleźli czaszkę, która z dużym prawdopodobieństwem jest czaszką Mikołaja Kopernika. Na tej podstawie nasz antroposkop, komisarz Dariusz Zajdel, dokonał rekonstrukcji prawdopodobnego wyglądu zmarłego - mówi gazecie Paweł Rybicki, szef Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego Komendy Głównej Policji. Antropolodzy porównali naszą rekonstrukcję z zachowanym portretem Kopernika i stwierdzili ponad 90-procentowe podobieństwo.
Na tym poszukiwania właściwie mogłyby się skończyć. Jednak aby mówić o absolutnej pewności, należało jeszcze porównać kod DNA Mikołaja Kopernika i jego krewnych. I tu zaczyna się problem - mówi prof. Jerzy Gąssowski, archeolog z Instytutu Antropologii i Archeologii w Pułtusku. Bo skąd wziąć materiał porównawczy? Trzeba byłoby znaleźć albo szczątki Łukasza Watzenrodego, biskupa warmińskiego i wuja Kopernika, który też zapewne spoczywa gdzieś w archikatedrze fromborskiej, albo dotrzeć do krewnych żyjących lub zmarłych z linii żeńskiej naszego naukowca.
W prace prof. Gąssowskiego włączyli się inni naukowcy. Toruński historyk prof. Tadeusz Mikulski poszukuje w archiwach kobiet, potomkiń po matce Kopernika. W akcję identyfikacyjną zaangażowali się też pracownicy uniwersytetu ze szwedzkiej Uppsali. Otóż Szwedzi w czasie potopu ukradli z Fromborka bibliotekę Kopernika - opowiada prof. Gąssowski. Okazało się, że w Uppsali są rękopisy astronoma z plamami krwi, które prawdopodobnie powstały, kiedy Mikołaj Kopernik zadrasnął się gęsim piórem podczas pisania - tłumaczy. Jeśli to faktycznie jego krew, jest szansa, że już wkrótce dojdziemy prawdy. (IAR)