Odkrycia poznańskich naukowców sprawią, że leczenie raka będzie skuteczniejsze
Międzynarodowy zespół badaczy, w którym pracują także pracownicy Wielkopolskiego Centrum Onkologii odkrył podtypy nowotworów głowy i szyi. Dzięki temu w niedalekiej przyszłości dla każdego pacjenta będzie można wybrać najskuteczniejszą metodę leczenia.
04.02.2015 | aktual.: 07.02.2015 10:48
Stosowane obecnie ogólne metody leczenia raka mają bardzo różną skuteczność - jednych pacjentów udaje się wyleczyć całkowicie, innym nie pomagają. Okazuje się bowiem, że każdy znany typ nowotworu ma wiele podtypów, które udało się wyróżnić dzięki analizie molekularnej komórek. Odkrycia dokonał międzynarodowy zespół naukowców pracujących nad stworzeniem "Atlasu genomu nowotworów". W projekcie biorą udział ośrodki badawcze ze Stanów Zjednoczonych, Europy, w tym Wielkopolskie Centrum Onkologii mieszczące się w Poznaniu, które właśnie wyróżniło podtypy raka głowy i szyi, które każdego roku są wykrywane w Polsce u około 6 tys. osób.
- Do tej pory przy diagnostyce można było skupić się tylko na tym, co widać pod mikroskopem, a teraz możemy zajrzeć znacznie głębiej - wyjaśnia w rozmowie z Wirtualną Polską dr Maciej Wiznerowicz, koordynator projektu w WCO.
Aby wyróżnić poszczególne podtypy, przeanalizowano komórki kilkuset chorych. Do każdego z wyróżnionych podtypów można wybrać najbardziej optymalną metodę leczenia.
- Dzięki temu leczenie raka stanie się skuteczniejsze - mówi Wiznerowicz. - Już wkrótce pacjent ze zdiagnozowanym nowotworem będzie badany przy pomocy specjalistycznego sprzętu do analizy molekularnej, dzięki czemu będzie można dokładnie określić, z jakim podtypem nowotworu mamy do czynienia - dodaje.
Laboratoria z takim nowym sprzętem do analizy molekularnej w zeszłym roku otwarto już w Stanach Zjednoczonych, gdzie sekwencjonowanie genotypu zostało już uznane za metodę diagnostyczną, a nie tylko naukową.
- Nie jesteśmy już lata świetlne za resztą świata. Już wchodzą na nasz rynek firmy oferujące diagnostykę opartą o badanie DNA. To są pierwsze kroki - mówi dr Wiznerowicz. - Jest więc szansa, że już za parę lat takie metody będą też stosowane w polskich szpitalach, chociaż na razie walczymy z pakietem onkologicznym, w którym ciężko jest pacjentowi zapewnić nawet badanie USG - dodaje.