Odeszli z rządu, dostali ekwiwalenty za urlop. Anna Zalewska wzięła 17 tysięcy
Jak ustaliła Wirtualna Polska, ministrowie, którzy po majowych wyborach do Parlamentu Europejskiego przenieśli się do Strasburga, dostali wysokie ekwiwalenty za niewykorzystany urlop. Dzięki temu była minister edukacji narodowej i jedna z bardziej kontrowersyjnych urzędniczek Anna Zalewska dostała 17,1 tys. zł.
Przypomnijmy, prawdopodobnie w piątek dowiemy się, jaki będzie skład nowego rządu. - Mamy posiedzenie Komitetu Politycznego, to władze statutowe zatwierdzą wszystkie najważniejsze stanowiska. Myślę, że w piątek będzie już decyzja, którą przekażemy - przyznał na antenie TVP1 Marek Gróbarczyk, minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej.
Ministrowie oraz wiceministrowie, którzy stracą swoje stanowisko, z mocy prawa dostaną trzymiesięczne odprawy. Otrzymają również ekwiwalent urlopowy za niewykorzystany urlop.
Tak było przy okazji wyborów do Parlamentu Europejskiego. Ministrom, którzy uzyskali mandat europosła, a którzy nie korzystali z urlopów, przelano należne środki.
Zobacz także: Wybory do PE. Beata Kempa o nagonce na Annę Zalewską
Z informacji, do których dotarła WP, byłej minister edukacji narodowej Annie Zalewskiej wypłacono ekwiwalent pieniężny za niewykorzystany urlop wypoczynkowy w wysokości 17.148,09 zł. Z kolei byłemu wiceministrowi energii Grzegorzowi Tobiszowskiemu - w kwocie 19 832,41 zł netto.
A pozostali ministrowie? Prawdopodobnie najwięcej środków otrzymał były wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki. Jak wynika z informacji przekazanej przez wiceministra Michała Wójcika, Jakiemu został wypłacony ekwiwalent pieniężny w kwocie odpowiadającej 17 dniom urlopu wypoczynkowego niewykorzystanego za rok 2018 oraz 13 dniom urlopu należnego w roku 2019. Łącznie to kilkanaście tysięcy złotych. Ile dokładnie, tego na razie resort nie ujawnił. Czekamy na odpowiedź z resortu.
Z kolei MSWiA ujawniło dane dotyczące byłego ministra Joachima Brudzińskiego.
- Informujemy, że za 21 dni niewykorzystanego urlopu były minister Joachim Brudziński otrzymał ekwiwalent w wysokości 9,9 tys. zł netto - napisał nam wydział prasowy MSWiA.
Wysokie ekwiwalenty w Trybunale
Jakiś czas temu o ekwiwalentach było głośno w kontekście byłych prezesów Trybunału Konstytucyjnego. Andrzej Rzepliński za niewykorzystanie 114 urlopowych dni otrzymał ekwiwalent w wysokości ponad 153 tys. zł. Podobną kwotę miał otrzymać kończący kadencję w czerwcu 2017 r. sędzia Stanisław Biernat, wiceprezes Trybunału (ok. 120 tys. zł). Biernat musiał jednak wykorzystać zaległych 96 dni urlopu. Takie zalecenie wydała Państwowa Inspekcja Pracy.
Również we wcześniejszych latach byli prezesi TK dostawali sowite przelewy. Bohdan Zdziennicki, prezes w latach 2008-2010, za 86 niewykorzystanych dni urlopowych otrzymał ekwiwalent w wysokości 90 513,28 zł. Jerzy Stępień za 66 dni ok. 48 tys. złotych. Marek Safjan – 29 724,80 za 42 dni, a Andrzej Zoll blisko 20 tys. za 55 dni.
Przypomnijmy, że zasadą jest, że urlop wypoczynkowy powinien być wykorzystany przez pracownika w roku kalendarzowym, w którym nabył on do niego prawo. Zgodnie z obowiązującymi przepisami pracodawca ma obowiązek udzielić niewykorzystanego urlopu za dany rok najpóźniej do 30 września następnego roku kalendarzowego.
Jak wynika z danych Państwowej Inspekcji Pracy w 2017 r. dzięki działaniom inspektorów pracy ponad 22 tysiące pracowników otrzymało zaległy urlop wypoczynkowy. W latach 2016 i 2015 z zaległego urlopu po interwencji PiP skorzystało odpowiednio 11 i 13,4 tysięcy pracowników.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl