Odesłali Chińczykom co chińskie
Drobne przedmioty, koszulki produkcji chińskiej wysłali łodzianie do ambasady Chin w Warszawie. Celem akcji był protest w obronie praw Tybetańczyków. Symbolicznie oddajemy Chińczykom to co chińskie - powiedział jeden z organizatorów akcji, Leszek
Jażdżewski.
Jak poinformował Leszek Jażdżewski z nieformalnej grupy "Łódź Solidarna z Tybetem", wysyłając te przedmioty chcieli pokazać władzom Chin, że negatywnie oceniają ich działania przeciwko Tybetańczykom i ich prawom.
Każda z kilkunastu osób, która zdecydowała się wziąć udział w akcji, sama kupiła znaczek i kopertę, sama też wysłała przesyłkę do ambasady.
Wysyłano nie tylko koszulki czy drobne przedmioty, ale również odręcznie pisane listy z protestami - powiedział Jażdżewski. Dodał, że na koszulkach zostały odręcznie napisane apele o wolność dla Tybetu.
Piątkowa akcja była kolejną w obronie praw Tybetańczyków, zorganizowaną w Łodzi. Pod koniec marca kilkadziesiąt osób z flagami Tybetu manifestowało solidarność z prześladowanymi Tybetańczykami.
Protestujący z nieformalnej grupy "Łódź Solidarna z Tybetem" stali w milczeniu przez kilkanaście minut z uniesionymi flagami przed jednym z centrów handlowych w Łodzi.
Na początku marca w Lhasie, stolicy Tybetu, w 49. rocznicę krwawego stłumienia tybetańskiego powstania przeciwko Chinom mnisi buddyjscy zorganizowali pokojowe marsze, które w kolejnych dniach przerodziły się w największe od 20 lat antychińskie wystąpienie.
Objęło ono także zamieszkane przez Tybetańczyków regiony poza granicami Tybetu. Od tego czasu w rozruchach i zamieszkach zginęło - według tybetańskich władz na wygnaniu - co najmniej 140 osób.