Odebrano im dziecko. Sąd nie poinformował o decyzji

Młodzi rodzice, kiedy urodziła im się córka, nie spodziewali się, że wkrótce stracą z nią kontakt. Sąd zdecydował o odebraniu dziecka opierając decyzję na jednym faksie.

Sąd odebrał dziecko rodzicomSąd odebrał dziecko rodzicom [zdj. ilustracyjne]
Źródło zdjęć: © PAP | Łukasz Gągulski

Patrycja i Michał, rodzice Julii, są osobami z lekką niepełnosprawnością intelektualną. Michał całe dzieciństwo spędził w domach dziecka. Nie umiał znaleźć pracy, mieszkania czy odnowić orzeczenia o niepełnosprawności. Pomogła mu Fundacja Szczęśliwej Drogi. Dzięki temu rozpoczął samodzielne życie w odremontowanym mieszkaniu i dostał pracę w firmie ochroniarskiej.

Julia przyszła na świat 8 stycznia. Jednak kiedy Patrycja 17 stycznia przyszła do szpitala, by nakarmić dziecko piersią, córki w szpitalu już nie było. W szpitalu Patrycja zastała puste łóżeczko.

Przyczyną problemów okazały się być złe warunki mieszkaniowe młodych rodziców. Jak opowiadała Prezes Fundacji Szczęśliwej Drogi Kamilla Gibas, lokal jest ogrzewany tylko za pomocą kozy. Patrycja nie potrafiła samodzielnie obsługiwać piecyka. Prezeska fundacji proponowała jej pomoc asystentki rodziny, ale Patrycja odmówiła. Gdy dowiedziała się, że Patrycja jest w ciąży, znowu się do nich odezwała. Michał się jednak na nią obraził i straciła z nim kontakt.

Prezeska wystosowała pismo, w którym poinformowała Szpital św. Zofii w Warszawie o warunkach mieszkaniowych. W dokumencie zaznaczyła, że zwraca się z prośbą "o otoczenie p. Patrycji i jej dziecka specjalną opieką oraz kontakt z odpowiednimi służbami w opisanej sprawie".

Szpital natychmiast przekazał pismo do Sądu Rejonowego dla Warszawy Woli. W odpowiedzi 11 stycznia sąd zarządził wszczęcie z urzędu postępowania z udziałem Patrycji Kozłowskiej o ograniczenie władzy rodzicielskiej nad córką. Jednocześnie zdecydował o natychmiastowym umieszczeniu dziecka w pieczy zastępczej.

"Coś się wydarzyło". Poseł o Kukizie

O decyzji sądu nie poinformowano rodziców. 17 stycznia Patrycja dowiedziała się, że dziecka nie ma już w szpitalu. Poinformowano ją, że córka znajduje się w domu dziecka w Rembertowie, nie może jej jednak odwiedzić.

Sprawą zajęła się prawniczka Ewa Dobrucka-Ruka. Poprosiła o interwencję Rzecznika Praw Obywatelskich i zaskarżyła postanowienie o tymczasowym odebraniu dziecka, zarzucając sądowi, że pozbawił matkę prawa do obrony. Jej zdaniem sąd nie zebrał wiarygodnego materiały dowodowego i nie próbował zapewnić rodzinie pomocy ani wsparcia.

Źródło: Onet, Tok.fm

Źródło artykułu: WP Wiadomości

Wybrane dla Ciebie

Kreml brnie dalej. Kuriozalne oświadczenie Moskwy po ataku
Kreml brnie dalej. Kuriozalne oświadczenie Moskwy po ataku
Silny wiatr, ulewy, burze. Alerty w wielu częściach kraju
Silny wiatr, ulewy, burze. Alerty w wielu częściach kraju
Poranek Wirtualnej Polski. Pasmo publicystyczne
Poranek Wirtualnej Polski. Pasmo publicystyczne
Premier ostrzega. "Wymierzone wprost w bezpieczeństwo"
Premier ostrzega. "Wymierzone wprost w bezpieczeństwo"
Izraelskie naloty na Jemen. 35 ofiar
Izraelskie naloty na Jemen. 35 ofiar
Działo się w nocy. Trump reaguje na zabójstwo prawicowego aktywisty
Działo się w nocy. Trump reaguje na zabójstwo prawicowego aktywisty
Izrael dopuszcza się ludobójstwa. Polacy nie mają wątpliwości
Izrael dopuszcza się ludobójstwa. Polacy nie mają wątpliwości
Czesi wyślą do Polski śmigłowce. Pomogą walczyć z dronami
Czesi wyślą do Polski śmigłowce. Pomogą walczyć z dronami
Brutalne morderstwo Ukrainki. Trump domaga się kary śmierci
Brutalne morderstwo Ukrainki. Trump domaga się kary śmierci
Co zrobi Rosja? Ekspert: są dwie możliwości
Co zrobi Rosja? Ekspert: są dwie możliwości
Polska wysyła pod granicę 40 tys. żołnierzy
Polska wysyła pod granicę 40 tys. żołnierzy
Szwecja wysyła wsparcie do Polski. "Środki obrony"
Szwecja wysyła wsparcie do Polski. "Środki obrony"