Oddział talibów usiłował zaatakować bazę USA
Oddział około 30 talibów - w tym kilku zamachowców-samobójców - usiłował, drugi dzień z rzędu, zaatakować bazę sił USA pod Chostem niedaleko granicy afgańsko-pakistańskiej. Atak powstrzymały siły NATO i armia afgańska.
19.08.2008 | aktual.: 19.08.2008 08:57
Grupa talibów została otoczona i nie dotarła do samej bazy - Camp Salerno. Z informacji podanych przez afgański resort obrony wynika, że sześciu otoczonych przez żołnierzy amerykańskich zamachowców wysadziło się w powietrze. Trzynastu talibów zabito.
Część grupy uciekła z miejsca potyczki i schroniła się w kilku domach w sąsiedniej wsi. Jak powiedział gubernator prowincji Chost Arsala Dżamal, we wsi doszło do wymiany ognia. W czasie starcia ucierpieli też cywile - zginęło dwoje dzieci a kobieta i dwoje innych dzieci zostało rannych.
Siły NATO wezwały na pomoc lotnictwo. Zbombardowano kilka domów we wsi, gdzie ukrywają się niedobitki talibskiej grupy.
Camp Salerno to jedna z większych baz sił USA na pograniczu afgańsko-pakistańskim. Znajduje się tu m.in. lotnisko i odrębne lądowisko helikopterów.
Baza była już celem ataku talibskiego w poniedziałek. Zamachowiec-samobójca wjechał samochodem-pułapką w grupę afgańskich cywilów, stojących przed bazą, zabijając dziewięciu Afgańczyków-pracowników bazy. Trzynastu innych zostało poważnie rannych.