Oddalone zażalenie oskarżonego psychologa Andrzeja S.
Sąd Rejonowy dla Warszawy Mokotowa
negatywnie rozpatrzył zażalenie Andrzeja S., psychologa
podejrzanego o pedofilię, na przedłużenie mu aresztu. Zażalenie
wraz z aktami sprawy przekazano do instancji odwoławczej -
warszawskiego sądu okręgowego.
Poinformowała o tym asystentka prasowa sądu okręgowego Monika Brzozowska. Mokotowski sąd we wrześniu przedłużył Andrzejowi S. areszt do 26 grudnia. Na początku października psycholog odwołał się od tej decyzji.
W połowie ubiegłego tygodnia Andrzej S. opuścił areszt śledczy przy Montelupich w Krakowie, gdzie poddawany był sześciotygodniowej obserwacji sądowo-psychiatrycznej na zlecenie Sądu Rejonowego dla Warszawy-Mokotowa, i został przywieziony do aresztu przy ul. Rakowieckiej w Warszawie.
Opinia z obserwacji zostanie wysłana do sądu dopiero w przyszłym tygodniu. Powodem jest choroba jednej z biegłych, uczestniczącej w obserwacji Andrzeja S., oraz służbowy wyjazd szefa zespołu biegłych Stanisława Teleśnickiego.
Prokuratura dotychczas zarzuciła psychologowi utrwalanie i przechowywanie treści pornograficznych z udziałem dzieci, udostępnianie im materiałów pornograficznych i przedmiotów mających taki charakter oraz wielokrotne doprowadzenie, przy wykorzystaniu stanu bezbronności małoletniego poniżej lat 15, do poddania się czynnościom seksualnym (grozi za to kara do 10 lat więzienia). Zarzuty te jednak mogą zostać rozszerzone m.in. o rozpowszechnianie pornografii z dziećmi w internecie. Grozi za to do 5 lat więzienia.
Według prokuratury, Andrzej S. przyznał się do zarzucanych mu czynów i zaczął współpracować z prowadzącymi śledztwo. Obrońca psychologa poinformował jednak potem media, że jego klient jest niewinny, a z treści jego wyjaśnień "nie można stwierdzić jednoznacznie, że nastąpiło przyznanie się do winy".
O sprawie Andrzeja S. stało się głośno w czerwcu, gdy na osiedlowym śmietniku przy ul. Racławickiej w Warszawie znaleziono kilkaset zdjęć z pornografią, także dziecięcą. Policja zatrzymała znanego psychologa i doradcę rodzinnego 57-letniego Andrzeja S. Podczas przeszukania w jego mieszkaniu znaleziono kolejne zdjęcia i płyty CD z pornografią dziecięcą.