Oddała swoje dziecko bułgarskiej rodzinie. Od miesięcy pobierała świadczenie na jego wychowanie
Sprawa wyszła na jaw, kiedy pracownicy będzińskiego MOPR-u powiadomili policję o zniknięciu chłopca i jego matki. 30-latka początkowo nie chciała zdradzić namiarów na osoby, u których zostawiła młodszego syna.
Do poszukiwań włączyli się także członkowie zespołu do walki z handlem ludźmi z Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach.
Policja odnalazła kobietę w jednym z hoteli na terenie powiatu będzińskiego. 30-latka zdradziła funkcjonariuszom tylko to, że chłopczyk przebywa w Warnie. Okazało się, że jest tam od listopada. W tym czasie matka pobierała regularnie co miesiąc zasiłek na jego wychowanie.
Chłopiec jest cały i zdrowy. Nadal jest w Bułgarii, ale wkrótce ma wrócić do Polski, podaje portal rmf24.pl. O jego losie ma zadecydować sąd rodzinny.
30-latka ma także drugie, 9-letnie dziecko, które wychowują członkowie jej rodziny. Kobieta usłyszała już zarzut narażenia dziecka na bezpośrednie zagrożenie życia lub zdrowia. Grozi jej nawet do 5 lat więzienia.