Oddała 22 tys. znalezione na ulicy
Kobieta znalazła na ulicy 22 tys. zł i bez wahania oddała je
właścicielowi. Taka uczciwość to rzadkość. Z sondy opublikowanej
przez jeden z portali internetowych wynika, że w podobny sposób
postąpiłoby zaledwie 26% internautów - podaje "Dziennik
Polski".
14.03.2007 00:05
Marta Wójcik, gospodyni domowa ze Staniątek, wracała do domu z Niepołomic. Nagle na środku jezdni spostrzegła czarną saszetkę. Okazało się, że oprócz dokumentów w saszetce jest spora suma pieniędzy - blisko 22 tys. zł. O dalszych losach gotówki natychmiast zadecydowała 10-letnia córka pani Marty, Marcelina. Mamusiu, trzeba to oddać - powiedziała.
My również nie mieliśmy żadnych wątpliwości - wspomina Wojciech, mąż pani Marty. Okazało się, że właścicielem saszetki jest 70-letni mieszkaniec Bochni.
Policjanci odnaleźli mężczyznę. Bardzo się cieszył, że pieniądze się znalazły. Wycałował żonę po rękach, mnie wyściskał i zapytał ile chcemy znaleźnego - opowiada pan Wojciech. Nie chcieliśmy żadnej nagrody, ale starszy pan uznał, że należy nam się 10% od znalezionej sumy.
Siedemdziesięciolatek miał szczęście, trafił na uczciwych ludzi. Takich osób nie jest zbyt dużo. Na pytanie "Czy oddałbyś znaleziony portfel?", zamieszczone na jednym z portali internetowych, aż 67% internautów odpowiedziało: nie. (PAP)