Odbudujmy kościół św. Katarzyny w Gdańsku

Powstał Społeczny Komitet Odbudowy Kościoła św. Katarzyny. Można już wpłacać pieniądze na odbudowę świątyni. Jak to zrobić?

Odbudujmy kościół św. Katarzyny w Gdańsku
Źródło zdjęć: © PAP

24.05.2006 | aktual.: 24.05.2006 10:03

Z inicjatywy Pawła Adamowicza, Prezydenta Miasta Gdańsk, powstał Społeczny Komitet Odbudowy Kościoła św. Katarzyny.

Stworzono specjalny rachunek bankowy w Banku Millenium. Rachunek nosi nazwę „Odbudowa Kościoła św. Katarzyny” a jego numer to:

88 1160 2202 0000 0000 7530 0999

Wpłaty będą zwolnione z wszelkich opłat i prowizji.

Społeczny Komitet Odbudowy Kościoła św. Katarzyny jest komitetem otwartym a to oznacza, że jego członkiem może się stać każda osoba chcąca wesprzeć odbudowę.

Równolegle powstaje Komitet Honorowy. W jego skład wejdzie grupa znanych osób, która oprócz osobistego wsparcia, będzie zachęcała nie tylko gdańszczan, ale wszystkich Polaków do zbierania środków finansowych niezbędnych dla ratowania kościoła.

Została także uruchomiona specjalna linia TP SA. Dochód z połączenia zostanie przekazany na rzecz odbudowy kościoła św. Katarzyny. Koszt połącznia to 3,89 zł. brutto.Numer tej specjalnej linii to 0 400 307 400.

Osuszanie spalonego kościoła potrwa miesiące

Trwa szacowanie strat i oględziny specjalistów we wnętrzach kościoła pw. św. Katarzyny, którego dach spłonął w Gdańsku. Suszenie kościoła może potrwać dwa, trzy miesiące. Trwają prace nad ustaleniem przyczyny wybuchu pożaru.

Prokuratura Rejonowa Gdańsk-Śródmieście prowadzi postępowanie przygotowawcze w związku z pożarem kościoła; przesłuchano dwóch dekarzy, którzy przed pożarem pracowali na dachu świątyni. Według dotychczasowych ustaleń prokuratury, wybuch pożaru może mieć związek z pracami dekarskimi. "To najbardziej prawdopodobna, przyjęta przez nas robocza wersja" - powiedział szef Prokuratury Okręgowej w Gdańsku Józef Fedosiuk.

"Właścicielem kościoła pw. św. Katarzyny jest zakon ojców karmelitów. Zakon biedny, ubogi, nie ma ludzi, którzy mogliby kierować odbudową. W związku z tym, poleciłem Muzeum Historycznemu Miasta Gdańska, aby było inwestorem zastępczym, czyli w imieniu zakonu będzie prowadziło wszystkie prace odbudowy, przetargi, opracowania" - powiedział we wtorek prezydent Gdańska Paweł Adamowicz. Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego Kazimierz Michał Ujazdowski zapowiedział, że koszty odbudowy spalonego dachu kościoła pokryje resort, jednak tylko do kwoty 5 mln zł.

Adamowicz dodał, że w najbliższy czwartek rada miasta ma zdecydować o przekazaniu miliona złotych na najbardziej potrzebne bieżące koszty takie, jak zlecanie różnych opracowań czy ekspertyz.

Pożar wybuchł w poniedziałek tuż przed godziną 15, w ciągu kilkunastu minut płomienie spowodowały zawalenie się dachu.

Wokół świątyni stoją jeszcze wozy Straży Pożarnej, na ulicy leżą zwęglone belki, połamane i osmalone dachówki.

Reporter PAP został wpuszczony do wnętrza świątyni. Wewnątrz kościoła widać zacieki na sklepieniu świątyni i na ścianach pęknięcia, a na posadzce - stoją kałuże wody.

"Jak wynosiliśmy zabytki, to różne rzeczy leciały nam na głowę. Spadło całe oświetlenie. Część drobnych rzeczy paliło się w kościele. Mieliśmy w środku prąd wody. Monitorowaliśmy wnętrze, w przypadku gdyby nastąpiło zawalenie się kopuły. Liczyliśmy się cały czas z tym, że kopuła może nie wytrzymać tej wody, którą pompowaliśmy. W późniejszej fazie na dach podawaliśmy pianę, aby odciążyć trochę powierzchnię kopuły" - powiedział uczestniczący w akcji brygadier Wojciech Prusak.

"Drewno pali się szybko, czas przepalenia to ok. 15 minut, więc szanse obrony tego, tym bardziej, że pokryciem z zewnątrz była dachówka, były prawie żadne. Dachówki, pozostałości więźby dachowej, spoczęły na sklepieniu. Wówczas przystąpiono do ewakuacji dzieł sztuki z kościoła (...) dokonaliśmy prawie 100- procentowej ewakuacji. Następnie działania Straży Pożarnej polegały na gaszeniu ognia na wieży" - powiedział komendant miejski Straży Pożarnej w Gdańsku Kazimierz Grubba.

Dodał, że w wyniku promieniowania cieplnego pożar przedostał się na drewniane elementy wieży, leżące pod warstwą miedzianej blachy.

Wewnątrz kościoła znajdują się jeszcze zabytki, które będą z niego ewakuowane.

"Dwa, które nie mogły być zdemontowane w czasie pożaru, wymagają pilnej ewakuacji (...) Chodzi o ambonę i emporę. Mamy zgodę klasztoru franciszkanów, który ma duże prezbiterium udostępnione po to, aby wspomóc braci karmelitów w zebraniu najcenniejszych obiektów i składowaniu pod opieką konserwatorską" - powiedział we wtorek wojewódzki konserwator zabytków Marian Wapiński.

"Przede wszystkim trzeba doprowadzić do usunięcia wilgoci z wnętrza, no i zabezpieczyć, wykonać lekką konstrukcję, nakrywającą nawę główną, żeby opady atmosferyczne nie przeszkadzały wietrzeniu. To proces dość długotrwały. Myślę, że dwa, trzy miesiące zajmie etap suszenia i w tym czasie musi powstać dokumentacja projektowa odbudowy" - dodał Wapiński.

Konserwator zabytków zastrzegł, że na razie nie może dać odpowiedzi na pytanie, czy ucierpiał carillon.

"Wiem, że ogień nie doszedł do carillonu i nie widać śladów stopienia, natomiast struktura pod wpływem temperatury mogła ulec zmianom i dopiero badania przy użyciu promieniowania rentgenowskiego struktury krystalicznej stopu dadzą na to odpowiedź" - wyjaśnił Wapiński.

Kościół pw. św. Katarzyny - najstarszy kościół parafialny Starego Miasta został wzniesiony w latach 1227-1239 z fundacji książąt gdańsko-pomorskich i znacznie rozbudowany w XIV wieku. W 1945 roku uległ zniszczeniu. Wewnątrz znajduje się płyta nagrobna z 1659 r. słynnego astronoma Jana Heweliusza.

Na 76-metrowej wieży kościelnej zamontowany jest carillon - zespół zestrojonych ze sobą dzwonów wyposażonych w mechanizm umożliwiający wygrywanie na nich melodii. W wieży kościoła ma siedzibę Muzeum Zegarów Wieżowych.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)