Odbicie porwanej lekarki w Czadzie. MSZ zdradza kulisy
Porwana polska lekarka została odbita w Czadzie przez żołnierzy i służby specjalne. Ministerstwo Spraw Zagranicznych zdradziło kulisy akcji.
We wtorek wieczór minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski poinformował o uwolnieniu polskiej lekarki Aleksandry Kuligowskiej, która została porwana ze szpitala w Dono Manga w Czadzie.
Rzecznik MSZ Paweł Wroński w rozmowie z Radiem Zet zdradził kulisy akcji. - Wiadomo było, że kobieta żyje. Dała sygnał kontaktując się telefonicznie z biskupem związanym ze szpitalem - opisywał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Doszło do strzelaniny
Akcje poszukiwawcze były prowadzone na "rozległym terenie", także przy udziale lotnictwa. Operację przy wsparciu francuskich żołnierzy nadzorował minister ds. bezpieczeństwa Czadu.
Porywacze mieli porzucić samochód na południu kraju, a następnie natrafili na czadyjskie służby specjalne i żołnierzy. Podczas próby odbicia Polki doszło do strzelaniny. Lekarka została uwolniona, a następnie zabrana śmigłowcem w bezpieczne miejsce.
Czytaj więcej: