Od początku rewolty w Syrii zginęło 15 tys. ludzi
Co najmniej 15 026 osób, w większości cywilów, zostało zabitych w Syrii od wybuchu w połowie marca zeszłego roku powstania przeciwko reżimowi prezydenta Baszara al-Asada - poinformowała organizacja Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka z siedzibą w Londynie.
Jak podaje organizacja, wskutek walk między syryjską armią a siłami powstańczymi zginęło co najmniej 10 480 cywilów, 3 716 żołnierzy i 830 dezerterów, którzy najczęściej przechodzili na stronę rebeliantów.
Za cywilów obserwatorium uważa uzbrojone osoby, które walczą z siłami reżimowymi, lecz nie należały wcześniej do syryjskiej armii.
- Jeśli wspólnota międzynarodowa nadal będzie milczała i poprzestanie na obserwowaniu sytuacji, w Syrii poleje się więcej krwi - oświadczył szef Obserwatorium Rami Abdel Rahmani. - Od dziesięciu miesięcy przemoc się nasila, a sytuacja jeszcze się pogorszy - zaznaczył.
W sobotę ONZ zawiesiła działalność swoich obserwatorów w Syrii z powodu eskalacji przemocy mimo oficjalnie obowiązującego rozejmu między siłami rządowymi i opozycją. 300 obserwatorów ma do czasu zmiany decyzji powstrzymać się od patrolowania zagrożonych terenów i pozostać w miejscu zakwaterowania.
Wysoka Komisarz ONZ ds. Praw Człowieka Navi Pillay oskarżyła w poniedziałek reżim syryjski o popełnianie zbrodni przeciwko ludzkości i zażądała, by "natychmiast przestał używać broni ciężkiej i zakończył ostrzał terenów zamieszkanych".
Wewnętrzny konflikt w Syrii został zainspirowany Arabską Wiosną.