Obywatelska debata o Teatrze Szekspirowskim
Wyróżniony nagrodą specjalną projekt "rekonstrukcji" Teatru Szekspirowskiego w Gdańsku poddany został obywatelskiej debacie. Zorganizowało ją miasto Gdańsk i Fundacja Theatrum Gedanense, a wziął w niej udział główny projektant, prof. Renato Rizzi z Wenecji, który projekt przedstawiał i bronił przed zarzutami.
12.02.2005 | aktual.: 12.02.2005 09:53
Projekt Rizziego i międzynarodowego zespołu - przypomnijmy - to coś więcej niż sam teatr. Proponuje kompleksowe zagospodarowanie południowej przestrzeni za murami gdańskiej starówki, od ul. Bogusławskiego aż do Motławy i do trasy W-Z, odcinającej tę część miasta od starego przedmieścia. Sednem projektu jest podniesienie całej tej płaszczyzny na wysokość 6 m, czyli wysokość murów, oraz stworzenia na górze tarasu spacerowo-widokowego. Powstałą w ten sposób przestrzeń autor chce osłonić wiszącymi ogrodami i zagospodarować w dowolny sposób, podziemia rezerwując np. na parkingi.
Nikt z zabierających głos w debacie, nawet najbardziej wyrazisty krytyk, Andrzej Januszajtis, nie odrzucił pomysłu Rizziego. Januszajtis proponował jedynie, gdyby projekt ("baśniowy, wręcz porażający") miał być realizowany w całości, przenieść go gdzie indziej, np. na Długie Ogrody. Pozostali dyskutanci, głównie architekci, m.in. Szczepan Baum, Andrzej Baranowski, Jacek Dominiczak, Ryszard Semka, wyrażali się z uznaniem o pracy Rizziego, prosząc o wyjaśnienie drugoplanowych kwestii.
Prof. Rizzi w objaśnieniach zwracał uwagę głównie na kwestie niematerialne i duchowe nie tylko swojego projektu, ale całej architektury. - Najważniejszym materiałem w architekturze jest sens - wywodził. - Dopiero potem możemy dyskutować o "materialnych" sprawach.
Jedno jest pewne, a nawet oczywiste: Rizzi podszedł do zadania z niezwykłą starannością, przeprowadził staranne studia przestrzenne i historyczne (pomagał mu w tym doc. Andrzej Januszajtis!), a nie wahałbym się dodać, że i z uczuciem. Przy okazji projektowania miejsca dla spektakli (teatralnych), chce stworzyć miejsce, z którego byłoby widać, że "cały Gdańsk jest sceną". Wygląda na to, że miasto będzie musiało przystąpić do zmiany miejscowego planu zagospodarowania, żeby otworzyć drogę projektowi prof. Rizziego. Z wypowiedzi prezydenta Pawła Adamowicza wynika, że włodarze spróbują.
Tadeusz Skutnik