Obywatel Niemiec żąda zwrotu ziemi, na której jest cmentarz
Mieszkający w Niemczech Józef G. domaga się zwrotu ziemi, na której jest największy cmentarz komunalny dla Olsztyna. Powołuje się na sprawę Agnes Trawny. Spółka zarządzająca cmentarzem na razie wstrzymuje się od komentarzy.
05.12.2007 | aktual.: 05.12.2007 15:04
Mój klient nie zamierza burzyć grobów czy urządzać prywatnego cmentarza. W grę wchodzi wyłącznie uzyskanie odszkodowania za tę ziemię, którą Skarb Państwa odebrał mu, gdy wyjeżdżał do Niemiec. Zanim będziemy starać się o odszkodowanie, musimy wykazać, że decyzja o przejęciu ziemi była bezprawna - powiedział mecenas Wojciech Wrzecionkowski, pełnomocnik Józefa G.
Józef G. wyjechał do Niemiec w 1975 roku. Obecnie ma podwójne obywatelstwo - polskie i niemieckie. W podolsztyńskiej wsi Dywity zostawił 13,96 hektara ojcowizny, którą przejął Skarb Państwa. Dziś na tej parceli znajduje się największy cmentarz komunalny dla Olsztyna.
Józef G. skierował swoją sprawę do Samorządowego Kolegium Odwoławczego (SKO) w Olsztynie. To przed tym Kolegium będzie domagał się unieważnienia decyzji ówczesnego naczelnika gminy o przejęciu ojcowizny przez Skarb Państwa. Wrzecionkowski przyznał, że we wniosku do SKO powołuje się na casus Agnes Trawny.
W grudniu 2005 roku Sąd Najwyższy uznał, że 70-letnia Agnes Trawny, która od 30 lat mieszka w Niemczech, może odzyskać ojcowiznę, ponieważ jest ona następcą prawnym autochtona. Po 1945 roku ojciec Trawny zadeklarował, że czuje się Polakiem i na tej podstawie nabył obywatelstwo polskie i zachował nieruchomość, która należała do niego przed 1945 rokiem.
Komunalna spółka zarządzająca cmentarzami komunalnymi w Olsztynie nie chce komentować całej sprawy przed rozpoznaniem jej przez SKO. Jej dyrektor Edmund Raubo powiedział jedynie, że na razie nikt nie zwracał się do zarządu cmentarzy z jakimkolwiek roszczeniem.
Według mec. Wrzecionkowskiego, który jest jednocześnie honorowym konsulem Niemiec w Olsztynie, coraz więcej tzw. późnych przesiedleńców zgłasza się do warmińsko-mazurskich adwokatów prosząc o pomoc w odzyskaniu ojcowizny. Większość z nich zamierza odzyskiwać nieruchomości, powołując się na precedensowy, korzystny dla Agnes Trawny, wyrok. Sam mam kilka takich spraw - powiedział Wrzecionkowski.
Na razie nie odnotowano zwiększonej liczby wniosków o unieważnienie decyzji dotyczącej przejęcia ziemi tzw. późnych przesiedleńców przez Skarb Państwa. Do tej pory przyjęto ich około dziesięciu. (mg)