Ostatni sygnał GPS śmigłowca. Tragedia w Iranie
Irańskie służby przez wiele godzin prowadziły poszukiwania śmigłowca, którym podróżował prezydent Ebrahim Raisi. Maszyna rozbiła się w niedzielę. Jak podają media, ostatnie dane z GPS śmigłowca pochodzą z rejonu kopalni miedzi.
- Podczas badań miejsca, w którym znajdują się szczątki rozbitego śmigłowca nie znaleziono żadnych oznak żywych pasażerów śmigłowca - przekazał w poniedziałek rano szef irańskiego Czerwonego Półksiężyca Pir Hossein Kolivand. Wiceprezydent Iranu ds. wykonawczych Mohsen Mansouri potwierdził, że Ebrihm Raisi zginął.
W niedzielę pojawiły się doniesienia o wypadku śmigłowca, którym podróżował prezydent Iranu Ebrahim Raisi. Do incydentu miało dojść w prowincji Azberbejdżan Wschodni. Na pokładzie maszyny był też szef dyplomacji Hosejn Amir Abdollahijan.
Wiele godzin trwały poszukiwania śmigłowca, na miejsce wysłano kilkadziesiąt grup ratunkowych, zaangażowano także drony. Sytuacja była jednak bardzo trudna - jest to rejon górzysty i lesisty, a na dodatek na zdjęciach i nagraniach widać gęstą mgłę. Media podawały, że padał deszcz i spadała temperatura.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Trudny obszar
Poszukiwania zawężono do lasu Dizmar, który od 2010 roku jest obszarem chronionym. Ratownicy przeczesywali rejon w pobliżu wsi Uzi, znajdującej się ok. 20 km od granicy z Azerbejdżanem i w okolicy odkrywkowej kopalni miedzi Sungun. To na tym obszarze po raz ostatni zarejestrowano sygnał GPS z maszyny.
Raisi razem z urzędnikami wracał z uroczystości otwarcia tamy na granicznej rzece Araks, w której brał udział też prezydent Azerbejdżanu Ilham Aliew.
Czytaj więcej: