Obserwatorzy OBWE: czołgów nie widzieliśmy, ale ludzi w mundurach tak
Oficjalnie przez rosyjsko-ukraińską granicę nie przejeżdżały czołgi - szef misji obserwacyjnej OBWE w Rosji Paul Picard. Przedstawiciel Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie dodał jednak, że coraz częściej granicę przekraczają mężczyźni ubrani w odzież wojskową.
Szesnastoosobowa misja OBWE pracuje w Rosji od sierpnia. Jej mandat dotyczy obserwacji dwóch przejść granicznych: Donieck i Gukowo. Oba posterunki znajdują się w obwodzie rostowskim, który graniczy z separatystycznymi regionami Donbasu.
Niedawno władze w Kijowie informowały, że z Rosji na Ukrainę wjechały czołgi, wyrzutnie rakietowe i ciężarówki z żołnierzami.
- W rejonie, który patrolujemy, niczego takiego nie zauważyliśmy - powiedział szef misji OBWE Paul Picard. Obserwator dodał jednak, że ostatnio coraz więcej osób ubranych w odzież wojskową przekracza rosyjsko-ukraińską granicę.
Szef misji OBWE zauważa również, że w rejonie rosyjskiej granicy, po stronie ukraińskiej panuje spokój. Jak tłumaczy, z tych terenów separatyści całkowicie wyparli ukraińskie wojska, a więc nikt do nikogo nie strzela.