Obrońcy organizatora zamachów terrorystycznych rezygnują z reprezentowania go przed sądem. Wcześniej nazywali go "małym palantem"
• Adwokaci Frank Berton i Sven Mary ogłosili, że nie będą reprezentować organizatora ubiegłorocznych zamachów w Paryżu
• Berton: jesteśmy przekonani, że (Salah Abdeslam) nic nie powie, korzystając z prawa do zachowania milczenia
• "Ostrzegaliśmy, że jeśli nasz klient zachowa milczenie, nie będziemy go bronić" - wyjaśnił adwokat
• Na skutek ataków terrorystycznych przeprowadzonych w Paryżu 13 listopada 2015 roku zginęło 130 osób, a ok. 350 zostało rannych
• Do zamachów przyznało się tzw. Państwo Islamskie
Adwokaci Salaha Abdeslama, głównego organizatora zamachów z listopada ubiegłego roku w Paryżu, ogłosili, że rezygnują z reprezentowania go przed wymiarem sprawiedliwości. Ich zdaniem podejrzany będzie korzystał z prawa do zachowania milczenia.
- Obaj zdecydowaliśmy, że nie będziemy bronić Abdeslama. Jesteśmy przekonani, że nic nie powie, korzystając z prawa do zachowania milczenia - tłumaczył francuski adwokat Frank Berton w wywiadzie dla francuskiej telewizji BFM TV, którego udzielił wspólnie z drugim adwokatem podejrzanego, Belgiem Svenem Mary.
- Mówiliśmy od początku, ostrzegaliśmy, że jeśli nasz klient zachowa milczenie, nie będziemy go bronić - kontynuował Berton.
- Skoro czujemy, że jesteśmy tu (jedynie) po to, żeby chadzać na wizyty do więzienia, należało podjąć decyzję (o rezygnacji) - dodał Mary.
W maju, gdy Abdeslam podczas przesłuchania odmówił składania wyjaśnień, Berton zapewniał, że jego klient wypowie się później i że należy "dać mu czas". Wcześniej Mary w wywiadzie dla francuskiej gazety "Liberation" ocenił, że Abdeslam to "mały palant" z brukselskiej dzielnicy Molenbeek, o "inteligencji pustej popielniczki", człowiek intelektualnie niezdolny do zaplanowania i zorganizowania zamachów.
AFP podkreśla, że dokładna rola Abdeslama w atakach wciąż nie jest jasna. Wiadomo, że wiózł samochodem jednego z zamachowców samobójców, którzy 13 listopada wysadzili się w powietrze w podparyskim Saint-Denis; miał również tamtej nocy spacerować po Paryżu. Dzień po atakach, dwóch kolegów z Belgii pomogło mu w ucieczce z Francji. Z materiałów belgijskiej prokuratury wynika ponadto, że podejrzany miał sam zajmować się kontaktowaniem i przewożeniem zamachowców, również z Syrii, oraz znalezieniem dla nich kryjówek pod Paryżem, z których wyruszyli do akcji.
Abdeslam, obywatel francuski marokańskiego pochodzenia, jedyny żyjący członek odpowiedzialnej za paryskie zamachy grupy dżihadystów z tzw. Państwa Islamskiego, został zatrzymany 18 marca w Brukseli. W kwietniu przekazano go Francji, gdzie usłyszał zarzuty zabójstwa o charakterze terrorystycznym, porwań i posiadania broni oraz ładunków wybuchowych. Czeka na proces we francuskim więzieniu.
W rezultacie serii ataków przeprowadzonych w różnych częściach Paryża 13 listopada 2015 roku zginęło 130 osób, a ok. 350 zostało rannych. Do zamachów przyznało się tzw. Państwo Islamskie.