Obrońca wniósł o uniewinnienie Sobotki
Obrońca Zbigniewa Sobotki mec. Wojciech Tomczyk wniósł o uniewinnienie swojego klienta, gdyż - według niego - Sobotka nie przekazał Henrykowi Długoszowi informacji o operacji policji w Starachowicach. W Sądzie Okręgowym w Kielcach trwa rozprawa oskarżonych ws. "przecieku starachowickiego" posłów Jagiełły, Długosza i Sobotki.
Tomczyk zwrócił uwagę na medialność sprawy starachowickiej, "polityczny ton oskarżenia", na to, że proces jest poszlakowy, a łańcuch poszlak niezamknięty. Według niego, mocne słowa prokuratorów mają zatuszować słabość poszlak.
Adwokat podkreślił, że Jagiełło publicznie zaprzeczył, że informatorem był Sobotka. Jagiełło przeprosił Sobotkę, wyjaśnił, że użycie jego nazwiska w rozmowie z samorządowcami było blefem, by przydać mocy przekazywanym informacjom - twierdzi Tomczyk.
Oznajmił ponadto, że Sobotka nie wiedział, iż w rozmowie Jagiełły z samorządowcami została ujawniona tajemnica. Według adwokata, możliwe jest inne, nieustalone w śledztwie źródło informacji. Tomczyk nadmienił, że 10 i 11 marca 2003 r. w Kielcach odbyły się narady dotyczące sprawy starachowickiej.
Obrońca występował częściowo przy drzwiach zamkniętych. Po jego mowie głos zabrał oskarżony Sobotka.