Obrońca praw człowieka dotkliwie pobity w Moskwie
Jeden z najbardziej znanych obrońców praw
człowieka w Rosji Lew Ponomariow został dotkliwie pobity w Moskwie
- poinformowała jego rodzina.
67-letni Ponomariow, lider Ruchu na rzecz Praw Człowieka, został zaatakowany we wtorek wieczorem, gdy wracał do domu po spotkaniu ze sprawozdawczynią Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy (ZPRE) ds. Jukosu, byłą niemiecką minister sprawiedliwości Sabine Leutheusser-Schnarrenberger (FDP), która przygotowuje raport na temat represji w Rosji.
Do napadu doszło w pobliżu domu, w którym mieszka. Trzej napastnicy bili go pięściami i kopali w klatkę piersiową i głowę.
Obrońca praw człowieka został przewieziony do szpitala. Jego stan oceniany jest jako ciężki.
Ponomariow jest też jednym z przywódców demokratycznego ruchu "Solidarnost" ("Solidarność"). Wcześniej współtworzył Memoriał, stowarzyszenie dokumentujące stalinowskie zbrodnie.
W wyborach deputowanych ludowych ZSRR w 1989 roku był mężem zaufania legendarnego dysydenta i obrońcy praw człowieka, profesora Andrieja Sacharowa. W latach 1993-95 był deputowanym do Dumy Państwowej, izby niższej parlamentu Rosji.
Jerzy Malczyk