Obrońca kierowcy seicento oburzony. Prokuratura łamie prawo
Mec. Władysław Pociej nie został poinformowany przez krakowską prokuraturę o przesłuchaniu kolejnych świadków ws. wypadku premier Beaty Szydło. - O przesłuchaniu kolejnej grupy świadków dowiedziałem się dopiero z komunikatu na stronie prokuratury - powiedział portalowi oko.press.
Prokuratura Okręgowa w Krakowie w poniedziałek przesłuchała uzupełniająco 9 świadków wypadku z udziałem premier Beaty Szydło. Trzy dni wcześniej przesłuchany został także poszkodowany funkcjonariusz BOR. O przesłuchaniach nie wiedział obrońca poszkodowanego, choć jak podkreśla, prokuratura powinna go o nich zawiadomić.
- O przesłuchaniu kolejnej grupy świadków dowiedziałem się dopiero z komunikatu na stronie prokuratury, choć ma ona obowiązek zawiadomienia strony – powiedział portalowi oko.press mec. Pociej. Przez to nie mógł wziąć udziału w przesłuchaniach.
P.o. rzecznika prokuratury nie był w stanie wczoraj odpowiedzieć na pytanie czy zawiadomienie zostało wysłane do obrońcy Sebastiana K.
Sprawę skomentował mec. Paweł Osik z kancelarii prawnej Pietrzak & Sidor, współpracujący z Helsińską Fundacją Praw Człowieka. - Mam wrażenie, że tym razem prokuratura nie zawiadomiła obrońcy o przesłuchaniu na wszelki wypadek, by uniknąć konieczności tłumaczenia się z kolejnej odmowy - stwierdził. Wcześniej mec. Pociej nie mógł wziąć udziału w przesłuchaniu premier Szydło.