Obraźliwy artykuł o Tomaszu Grodzkim. Marszałek Senatu zareagował
"Czy marszałek Senatu Tomasz Grodzki jest pochodzenia żydowskiego?" - zastanawia się autor tekstu w "Najwyższym Czasie!". Publicysta Daniel Passent ocenił artykuł jako "brednie", a sam marszałek Senatu nazwał go "obrzydliwym".
Marian Miszalski w najnowszym numerze prawicowej gazety "Najwyższy Czas!" pisze o pochodzeniu Tomasza Grodzkiego. Po co? "Przejawia ambicje polityczne i został aż marszałkiem polskiego Senatu - sprawa pochodzenia staje się bardzo ważna. W polityce pochodzenie odgrywa olbrzymią rolę!" - wyjaśnia.
"Wokół Grodzkiego coraz bardziej śmierdzi: coraz więcej oskarżeń o łapownictwo" - zaznaczył autor tekstu. Przypuszcza, że Grodzki ma żydowskie lub półżydowskie pochodzenie. Świadczyć mają o tym "fizis nowego marszałka Senatu i jego ożywiona gestykulacja", ale nie tylko.
"Samo nazwisko Grodzki należy do tej podejrzanej grupy nazwisk (Suwalski, Warszawski, Mazowiecki, Sandomierski, Wojewódzki, Gromadzki etc.), jakie Żydzi przyjmowali zwłaszcza w czasach stalinowskich - żeby ukryć swe żydowskie pochodzenie przed Polakami i nie tylko. W KC PZPR wymyślaniem polsko brzmiących, maskujących nazwisk dla Żydów zajmowała się żydowska żona 'antysemity' Władysława Gomułki, Liwa Szoken" - czytamy.
Jak dodaje autor, nie mógł znaleźć w sieci informacji o pochodzeniu Grodzkiego. Nie wie też, czy ojciec marszałka "od zawsze nazywał się Grodzki i jak z domu nazywała się matka".
"Brednie"
O tekście Miszalskiego na swoim blogu pisze publicysta "Polityki" Daniel Passent. "Co więc robić z takimi bredniami? Lekceważyć, wzruszyć ramionami, bo - wiadomo - 'Najwyższy Czas' to nie jest główny nurt? (Choć niektóre z tych 'argumentów' trafiają już do głównego nurtu). Czekać na prokuratora, bo mamy do czynienia z ewidentnym naruszeniem prawa? Wątpię, żeby się ruszył. Pozostaje wyć. No i zaciągnąć marszałka Grodzkiego do bramy, żeby ściągnął spodnie" - zaznacza.
Tekst Miszalskiego ocenił w rozmowie z "Gazetą Wyborczą", że "artykuł jest po prostu obrzydliwy". Jak podkreślił, "należy jednoznacznie potępiać wszelkie przejawy odzierania każdego człowieka z jego godności".
- Skomentuję ten artykuł nawiązując do przemówienia Mariana Turskiego, które ten były więzień wygłosił podczas uroczystości z okazji 75. rocznicy wyzwolenia obozu Auschwitz-Birkenau. Wskazał jednoznacznie, że zbrodnia zaczyna się od drobnych uchybień, zakazów. A potem wszystko kończy się Holocaustem - największą zbrodnią przeciw ludzkości. Dlatego nie wolno nam pozostać obojętnym wobec jakichkolwiek przejawów dzielenia ludzi na lepszych i gorszych, ze względu na zamożność, wygląd czy stan zdrowia - zaznaczył.
Odpowiedział też na wątpliwości Miszalskiego. Stwierdził że jego ojciec nazywał się Grodzki, tak jak dziadek i pradziadek. - Krwi żydowskiej w mojej rodzinie nie było. Ale nie zmienia to postaci rzeczy. Każdemu: Żydowi, Azjacie czy Polakowi należy się taki sam szacunek. To żenujący artykuł, brzydzę się takim stawianiem spraw - powiedział Grodzki.
Przeczytaj również:
Sejm i Senat pochwaliły się zdjęciami. "Znajdź różnice"
Riad Haidar wspiera Tomasza Grodzkiego. Uderza w TVP
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl