Obóz Kerry'ego przystępuje do kontrofensywy
Polityczni sojusznicy demokratycznego kandydata na prezydenta USA Johna Kerry rozpoczęli propagandową kontrofensywę przeciw zainicjowanej przez sztab prezydenta George'a W. Busha kampanii spotów telewizyjnych na rzecz jego reelekcji.
Biały Dom oskarżył Demokratów, że ich akcja jest nielegalna w świetle nowych, surowszych przepisów o finansowaniu kampanii wyborczych. Demokraci stanowczo odrzucają te zarzuty.
W siedemnastu stanach rozpoczęto w środę, kosztem 5 milionów dolarów, emisję spotów telewizyjnych mających pomóc w wyborze Kerry'ego na prezydenta.
Jest to część szerszej akcji, w której ramach planuje się także kampanię mobilizowania demokratycznych wyborców do wzięcia udziału w listopadowych wyborach, rozpowszechnianie materiałów agitacyjnych, badania opinii i organizowanie zbiórek pieniężnych na kampanię Kerry'ego.
Tymczasem republikański sztab kampanii Busha zwrócił się do Federalnej Komisji Wyborczej (FEC), aby zbadała sprawę spotów emitowanych przez Demokratów.
Republikanie twierdzą, że naruszają one przepisy niedawno uchwalonej ustawy McCaina i Feingolda zabraniającej używania tzw. soft money (dosł. "miękkich" lub "cichych" pieniędzy), czyli nielimitowanych darowizn od osób prywatnych i korporacji, na kampanie wyborcze do Białego Domu.
Zgodnie z przepisami wyborczymi w USA, na kampanie kandydatów na prezydenta można wpłacać tylko do 2000 dolarów. Limit ten był omijany przez furtkę "soft money", głównie poprzez wpłaty do kasy krajowych komitetów partii politycznych wspierających kandydatów.
Ponieważ ustawa McCaina i Feingolda miała tę furtkę zamknąć, Demokraci postanowili w tym roku finansować kampanię Kerry'ego nie poprzez kierownictwo partii, tylko przez organizacje prywatne, sponsorowane przez zamożnych i sympatyzujących z nimi sponsorów.
Spoty telewizyjne popierające Kerry'ego finansuje koalicja takich właśnie, lewicowych i liberalnych organizacji, zwana "527" - co jest numerem zapisu w kodeksie podatkowym regulującym ich działalność.
Nie wiadomo jeszcze jak FEC, lub nawet w dalszej kolejności sądy, zinterpretują przepisy ustawy McCaina i Feingolda pod kątem zgodności z nią działań tych demokratycznych organizacji.
Demokraci ryzykują spór prawny wiedząc, że zostanie on ostatecznie rozstrzygnięty prawdopodobnie dopiero za kilka miesięcy - do tego czasu zaś materiały reklamowe za Kerrym i przeciwko Bushowi dotrą do milionów Amerykanów.
Obóz demokratycznego kandydata jest zmuszony do takiego postępowania, ponieważ Bush ma nad Kerrym znaczną przewagę finansową - zebrał już na swoją kampanię ponad 150 milionów dolarów, więcej niż jakikolwiek kandydat prezydencki w historii USA.
Kerry zebrał tylko trochę ponad 30 mln, a w dodatku prawie wszystko z tej kwoty wydał już na prawybory.
Dlatego w sukurs senatorowi pospieszyli najbogatsi sympatycy Demokratów. Jednym z największych sponsorów liberalnej koalicji "527" jest słynny miliarder George Soros, zażarty wróg Busha, który porównywał go nawet do Adolfa Hitlera.