Obornik w Kancelarii Premiera
Kancelaria Premiera nie przyjęła paczek z obornikiem i popsutą żywnością przesyłanych przez rolników, więc poczta będzie musiała zwrócić je nadawcom - wyjaśnił kierownik działu współpracy z mediami Poczty Polskiej Radosław Kazimierski.
11.04.2003 16:07
"Kancelaria Prezesa Rady Ministrów potwierdza fakt nadejścia na adres KPRM paczek z zawartością obornika oraz zepsutych produktów żywnościowych. Paczki te nie są przyjmowane na teren Kancelarii" - poinformował w piątek p.o. dyrektora Centrum Informacyjnego Rządu Mikołaj Karpiński. Nie wyjaśnił jednak, na czym polega ich nieprzyjmowanie.
Kazimierski pytany przyznał, że paczki nie zostały przyjęte przez adresata. "Zgodnie z procedurą zwrócimy je nadawcom, podanym na każdej paczce. Gdyby okazało się, że adres nadawcy jest zły, paczki trafią do urzędów pocztowych, które zajmują się niedoręczonymi przesyłkami" - wyjaśnił.
Dodał, że Poczta Polska nie kontroluje zawartości przesyłanych przesyłek, bo nie ma do tego prawa. "Przyjęcia paczki dokonuje pracownik na poczcie. Może nie przyjąć przesyłki, gdy jest źle zapakowana, coś z niej cieknie lub cuchnie, co może uszkodzić inne przesyłki. Lub, gdy coś w niej tyka" - powiedział Kazimierski.
W czwartek przewodniczący Ogólnopolskiego Komitetu Protestacyjnego Rolników Indywidualnych "Solidarność" z Jeleniej Góry Marian Zagórny poinformował, że rolnicy wysłali pocztą na adres Kancelarii ok. 350 paczek z obornikiem, jajami i martwymi kurczakami. Przesyłki mają być wysyłane przez tydzień z różnych rejonów Polski. Jest to kolejna forma protestu rolników wobec polityki rolnej rządu.
Według Zagórnego, decyzję o takiej formie protestu podjęli rolnicy z całej Polski, którzy po ostatnich blokadach dróg nie doczekali się rozmów z rządem. "Nie mamy teraz czasu na protesty. Prace polowe na to nie pozwalają. A w naszej sprawie nic się nie dzieje. Rząd milczy, więc wysyłamy paczki" - powiedział Zagórny.
Rolnicy domagają się wstrzymania importu artykułów rolnych. Nie zgadzają się na przystąpienie Polski do Unii Europejskiej na wynegocjowanych przez rząd warunkach. Ostrzegają, że jeśli rząd nie zajmie się ich problemami, 14 kwietnia zablokują drogi w różnych rejonach kraju.(iza)