Oblężenie zamku Szigetvár przez Turków w 1566 roku
• W1566 r. sułtan Sulejman Wspaniały poprowadził wyprawę, podczas której zaatakowano twierdzę Szigetvár
• Zdobycie twierdzy było już na wyciągnięcie ręki, gdy sułtan nagle zmarł
• Obrońcy zamku nieświadomi śmierci Sulejmana rzucili się do ataku, który zakończył się klęską
05.02.2016 17:50
Oblężenie położonego na granicy węgiersko-chorwackiej zamku Szigetvár przez wojska sułtana tureckiego Sulejmana Wspaniałego w roku 1566 było jednym z ważniejszych momentów w historii wieloletnich zmagań Węgier z Turkami. Już pod koniec XIV w. mieszkańcy stolicy Węgier, Budy, mogli na własne oczy przekonać się o okrucieństwie Turków, kiedy to najeźdźcy spustoszyli jej okolice i wzięli do niewoli wielu jeńców. Niewątpliwie wojny węgiersko-tureckie prowadzone w przeciągu XV w. - w tym też przez wspólnego króla Polski i Węgier Władysława Warneńczyka - były preludium do wydarzeń, które miały miejsce w stuleciu następnym. Walki te są związane z osobą jednego z najpotężniejszych władców Imperium Osmańskiego, Sulejmana Wspaniałego, który objął swoje rządy w 1520 r. Spośród trzynastu wielkich wypraw wojennych, które Sulejman poprowadził osobiście, aż siedem było skierowanych przeciwko Węgrom. Jedną z najtragiczniejszych była ekspedycja podjęta w 1526 r., która zakończyła się bitwą pod Mohaczem, śmiercią władcy
węgierskiego Ludwika Jagiellończyka i upadkiem niepodległości Węgier, które od tej pory znalazły się pod władzą Habsburgów i Turków.
Tureckie niepowodzenia
Nie wszystkie jednak ówczesne wyprawy tureckie skierowane na Węgry kończyły się sukcesami. W 1532 r. potężne wojska osmańskie, osobiście prowadzone przez Sulejmana, w swojej drodze na Wiedeń napotkały na wyjątkowy opór mieszkańców twierdzy Köszeg. Bronił jej niewielki oddział 700 ludzi, na czele których stał rodowity Chorwat Mikołaj Jurisics. Wydawało się, że zdobycie tego zamku będzie tylko kwestią czasu, ale opór obrońców był wyjątkowy. Ponadto Turcy nie wiedzieli, ilu w rzeczywistości żołnierzy znajduje się wewnątrz bronionej twierdzy. Dochodzące z zamku przeraźliwe krzyki cywilów, którzy obawiali się czekającej ich śmierci w męczarniach, Turcy wzięli za odgłosy przybywających na pomoc posiłków i postanowili się wycofać. Doszło wówczas do zawarcia bardzo satysfakcjonującego obrońców układu, w myśl którego Turcy mieli tylko wewnątrz zamku zatknąć turecką chorągiew i oddalić się. W ten sposób po dwudziestodniowym oblężeniu twierdza została uratowana.
Do podobnego niepowodzenia wojsk tureckich doszło także w 1552 r., kiedy to oddziały osmańskie, tym razem nie dowodzone osobiście przez Sulejmana, znalazły się pod zamkiem Eger, bronionym przez Stefana Dobo. Obrońcy, którzy skutecznie odpierali ataki tureckie przez ponad miesiąc mieli wzmacniać swoje siły miejscowym czerwonym winem, które ociekało im po wąsach stwarzając wrażenie, że to nie wino, tylko bycza krew (pod takim mianem nazwa egerskiego wina jest znana do dnia dzisiejszego - Egribikavér). Dużą rolę podczas bohaterskiego oblężenia Egeru odegrały kobiety, które nie tylko dostarczały mężczyznom odpowiednich ilości trunku, ale też same polewały wrzątkiem z murów wspinających się po drabinach napastników.
Oblężenie Szigetvár
W 1566 r., będąc już starym i mocno schorowanym, Sulejman postanowił ponownie wyprawić się na Węgry, z równoczesnym zamiarem udania się pod Wiedeń. Nowa ekspedycja być może miała na celu osłodzić mu upokorzenie, którego doznał w roku poprzednim na Malcie. Tym razem Turcy zgromadzili na wyprawę potężne wojsko, być może największe spośród wszystkich dotychczasowych wypraw antywęgierskich. Jest ono szacowane na dwieście tysięcy ludzi. Po opuszczeniu Konstantynopola wojska poruszały się wyjątkowo wolno, z uwagi na zdrowie sułtana, którego od czasu do czasu trzeba było nieść w lektyce. Kronikarze osmańscy zauważyli, że mieszkańcy tureckiej stolicy żegnali władcę z wielkim entuzjazmem, a po opuszczeniu miasta sułtan wysłuchał wierszy poetów, którzy życzyli mu zwycięskiej wojny. Mimo pierwotnego planu udania się w kierunku Eger, aby pomścić wydarzenia sprzed kilkunastu lat, armia turecka skierowała się pod twierdzę Szigetvár, którą przygotował do obrony Mikołaj Zrinyi, osiadły na Węgrzech Chorwat. Równocześnie z
wyprawą turecką przeciwko Węgrom oddziały Habsburgów odbijały kolejne miasta spod zwierzchnictwa osmańskiego. Gdy te niewygodne dla uszu sułtana wieści przekazał mu jeden z posłańców, nie wyszedł żywy z sułtańskiego namiotu.
Na początku sierpnia 1566 r. armia turecka obległa Szigetvár. Zdobycie tej twierdzy nie było proste, bowiem była ona położona wśród wielu bagien i rzek, które poważnie utrudniały dostęp do zamku. Same mury twierdzy robiły też wrażenie, ponieważ aby dostać się do zamku trzeba było wpierw sforsować dwa inne mury, które otaczały stare i nowe miasto. Z powodu niskiego poziomu wody Turcy dosyć szybko zajęli te części Szigetvár. W ten sposób mogli przystąpić do szturmu na sam zamek. Najeźdźcy próbowali osłabić morale obrońców poprzez wrzucanie - za pomocą strzał - do wnętrza twierdzy listów pisanych po niemiecku i węgiersku. Nic to jednak nie dało i trzeba było przystąpić do decydującego szturmu, który został jednak odparty.
Fatalna decyzja obrońców
W dniu 5 września udało się Turkom wysadzić w powietrze jeden z bastionów, dzięki czemu można było przypuścić szturm przez ten wyłom. Ale okazało się, że właśnie wtedy w namiocie rozłożonym u podnóża obleganej twierdzy oddał swoje ostatnie tchnienie sułtan Sulejman. Dowódcy tureccy nie mogli tego faktu podać do wiadomości żołnierzy, dlatego też ukryto tę informację. Ciało władcy zabalsamowano, zaś wyjęte serce i wnętrzności pochowano w dole pod namiotem.
O śmierci sułtana nie wiedział dowodzący obroną zamku Zrinyi, który - widząc tragiczne położenie twierdzy po wysadzeniu bastionu - postanowił na czele kilkuset żołnierzy uderzyć z twierdzy na oblegające wojska. Niestety, decyzja ta okazała się tragiczna w skutkach. Sam bohaterski obrońca zginął trafiony kulami w pierś, a jego los szybko podzieliła większość oddziału. W ten oto sposób twierdza Szigetvár upadła, ale kampania turecka, w związku ze śmiercią sułtana, musiała zostać przerwana i wojska powróciły do kraju. Dopiero podczas postoju w Belgradzie poinformowano żołnierzy o śmierci Sulejmana. Wiadomość ta zmroziła wojowników. Zdaniem jednego ze świadków ''armia wracająca w euforii ze zwycięskiej kampanii wojennej, gdy dowiedziała się o śmierci Sulejmana Wspaniałego, zastygła w bezruchu, żołnierze nie byli w stanie postawić nawet kroku''. Zabalsamowane zwłoki sułtana, po przetransportowaniu do Konstantynopola, pochowano w krypcie na dziedzińcu meczetu Sulejmana obok szczątków jego czwartej żony Roksolany.
###Prof. Stanisław Sroka dla Wirtualnej Polski