Oblała sokiem ambasadora Rosji. Aktywistka ucieka z Warszawy
Irina Zemlana to aktywistka, która 9 maja w Warszawie oblała ambasadora Rosji sokiem z buraka. Kobieta po tej akcji dostaje liczne groźby, a jej dane wylądowały w rosyjskiej bazie "zbrodniarzy wojennych". Kobieta ze względu na swoje bezpieczeństwo opuszcza Warszawę.
16.05.2022 21:50
9 maja pod Mauzoleum Żołnierzy Radzieckich w Warszawie Irina Zemlana oblała rosyjskiego ambasadora Siergieja Andriejewa czerwoną substancją. Ukrainka przekazała, że był to sok z buraka. W tym dniu rosyjski dyplomata chciał upamiętnić Dzień Zwycięstwa. Jest to święto hucznie obchodzone w Rosji.
Irina Zemlana w rosyjskiej bazie "zbrodniarzy wojennych"
Ukraińska aktywistka przekazała, że od obalania sokiem rosyjskiego ambasadora, dostaje tysiące wiadomości z pogróżkami.
Kobieta poinformowała również o tym, że wszystkie jej dane wypłynęły do komunikatora Telegram z informacją o "zniszczeniu jej". Co więcej, dane Zemlany trafiły do rosyjskiej bazy "zbrodniarzy wojennych".
Zobacz też: Franciszek za Moskwą? "Jan Paweł II dawno byłby już w Kijowie"
Irina Zemlana otrzymuje groźby. Ukrainka ucieka z Warszawy
Ukraińska aktywistka przekazała, że grożą jej śmiercią, okaleczeniem oraz gwałtem. Telefony otrzymuje co trzy minuty, a wiadomości na skrzynkę e-mail co minutę.
Wszystkie groźby zostały zgłoszone na polską policję. Śledczy uważają, że sprawa jest poważna. "Zostałam zmuszona opuścić Warszawę pod ochroną" - czytamy
"Na prośbę odpowiedzialnych za moje bezpieczeństwo nie mogę wypowiedzieć się więcej na ten temat. Nigdy nie myślałam, że będę musiała uciekać dwa razy" - napisała na koniec oświadczenia Ukrainka.
Źródło: Facebook