PolskaObchodziliśmy Dzień Matki

Obchodziliśmy Dzień Matki

W sobotę obchodziliśmy Dzień Matki. Była to okazja wręczenia naszym Rodzicielkom kwiatów, złożenia im życzeń, okazania miłości. I udzielenia pomocy w ich codziennych obowiązkach.

26.05.2001 | aktual.: 22.06.2002 14:29

Ciekawe czy na codzień zdajemy sobie sprawę, że - statystycznie rzecz ujmując - nasza Mama szoruje rocznie 30 tys. metrów kwadratowych podłóg i zmywa 5 ton naczyń, a krzątając się po domu przemierza 5 tys. km.

Statystyczna polska matka ma obecnie około 35 lat, 160 cm wzrostu i kilka kilogramów nadwagi. Męża starszego o trzy lata i dwoje dzieci. Wstaje dwie godziny wcześniej niż reszta rodziny i kładzie się spać godzinę później.

Jesteś matką, jeśli nie masz dość czasu na to, by umyć na raz obydwie nogi - czytamy na jednej z okolicznościowych witryn internetowych.

Choć pisząc o początkach obchodzonego w sobotę święta, chętnie wspomina się o starożytnych misteriach Rei, matki Bogów, lub Mothering Day obchodzonym w siedemnastowiecznej Anglii, prawdziwa historia Dnia Matki jest znacznie krótsza.

W 1907 roku amerykanka Ana Jarvis przekonała parafię swojej zmarłej dwa lata wcześniej rodzicielki, aby w rocznicę jej śmierci przypadającą w drugą niedzielę maja, zorganizować specjalną uroczystość. Rok później świętowała cała Filadelfia, gdzie mieszkała panna Jarvis. Rozpoczęła się ogólnonarodowa kampania o uznanie tego święta.

W 1911 roku Dzień Matki obchodziły niemal całe Stany Zjednoczone, a w 1914 prezydent Woodrow Wilson podpisał uchwałę uznającą drugą niedzielę maja świętem narodowym. Tego dnia, na budynkach rządowych i prywatnych miały powiewać amerykańskie flagi, jako publiczna forma wyrazu miłości i uznania dla naszych matek.

Święto bardzo szybko stało się popularne, a co z tym idzie - przynoszące dochody. Doprowadziło to do rozgoryczenia pannę Jarvis, która buntowała się przeciwko komercjalizacji. Na krótko przed śmiercią powiedziała, że żałuje, iż w ogóle zaczęła kampanię na rzecz Dnia Matki.

Ana Jarvis zmarła w 1948. Sama nigdy nie została mamą, ale do końca życia dostawała w drugą niedzielę maja tysiące kartek z życzeniami.

Ubolewania pomysłodawczyni nad komercjalizacją święta nie wydają się przesadzone. Dzień Matki to trzecia, po Bożym Narodzeniu i Walentynkach najważniejsza okazja do wysłania kartki pocztowej. W USA z tej okazji rocznie wysyła się ponad 150 mln pocztówek. Statystyki nie uwzględniają pocztówek elektronicznych, które - przekazywane za pośrednictwem Internetu - stają się coraz bardziej popularne. Istnieją całe witryny poświęcone tylko kartkom dla mam.

Przez Internet można również wysłać mamom wirtualne bukiety kwiatów, ogłosić swoją miłość dla rodzicielki, opublikować wiersz, piosenkę, czy nawet kazanie. Na jednej z internetowych stron można opowiedzieć o czym marzy mama. Marzenia oceniane są przez odwiedzających stronę, a najciekawsze doczekują się w nagrodę realizacji.

Sposoby uczczenia mam w sieci są nieprzeliczone. Dziecięce portale podsuwają swoim użytkownikom pomysły na prezenty. Mniej ambitni po prostu ściągną z Internetu okolicznościowy wygaszacz ekranu bądź tapetę. Dla ambitniejszych istnieją imponujące listy podarków do własnej produkcji. Wertując specjalne strony można dowiedzieć się, jak zrobić biżuterię z makaronu, albo specjalny pamiątkowy kamień, przy pomocy tortownicy i paczki cementu.

Najczęstszą propozycją uczczenia święta jest jednak zachęta do tego, by dać mamie jeden dzień "wolnego". A zatem - wszystkiego najlepszego mamom. A dzieci... do kuchni! Może też w niedzielę? (ck)

Zobacz także
Komentarze (0)