PolskaObchody 26. rocznicy Porozumienia Jastrzębskiego

Obchody 26. rocznicy Porozumienia Jastrzębskiego

Uroczysta msza za ojczyznę oraz
spotkanie ludzi "Solidarności" przy Pomniku Porozumienia
Jastrzębskiego wypełniły program obchodów 26. rocznicy podpisania
trzeciego, po gdańskim i szczecińskim, porozumienia między władzą,
a strajkującymi w 1980 roku robotnikami.

Przemawiając przed pomnikiem przy jastrzębskiej kopalni "Zofiówka" (w 1980 nosiła nazwę "Manifest Lipcowy"), gdzie zgromadziło się blisko 300 osób, lider śląsko-dąbrowskiej "S", Piotr Duda, przekonywał, że postulaty sprzed 26 lat nie zestarzały się, a obowiązkiem współczesnej "S" jest ich realizacja.

Kiedyś robotniczym marzeniem była zgoda na powstanie niezależnych związków zawodowych. A dziś w wielu zakładach, zwłaszcza tych prywatnych, działalność związków jest zakazana, a pracownicy, chcąc je złożyć, muszą potajemnie spotykać się w kawiarniach czy prywatnych mieszkaniach - mówił Duda.

Duda podkreślał, że w porozumieniach gdańskich i jastrzębskich robotnicy domagali się podwyżek płac, godnych emerytur i systemu zasiłków dla najbardziej potrzebujących. W tej sprawie nic się nie zmieniło - mówił lider śląsko-dąbrowskiej "S", uznając realizację tych postulatów za część testamentu górników, którzy w stanie wojennym zginęli od milicyjnych kul w kopalni "Wujek".

Według Dudy, tak jak przed tygodniem wierni odnowili Jasnogórskie Śluby Narodu Polskiego, tak być może "S" w kolejną rocznicę podpisania porozumień sierpniowych powinna odnowić ówczesne zapisy.

Lider "S" Janusz Śniadek za jedno z podstawowych zagrożeń dla pracowników oraz dla Polski uznał ucieczkę pracodawców od stosunku pracy, poprzez promowanie ich samozatrudnienia, zamiast zatrudnienia na etatach w firmie.

Rocznicowe obchody rozpoczęła uroczysta msza w kościele pod wezwaniem Najświętszej Marii panny Matki Kościoła. Metropolita katowicki, abp Damian Zimoń, wskazał w homilii, że choć po tamtym zrywie i entuzjazmie z 1980 roku pozostało wiele, to "odzyskana wolność musi być wciąż na nowo kształtowana".

Owszem, bezrobocie maleje, ale pojawiają się nowe problemy. Trudny jest dialog społeczny z pracodawcami. Słyszę, że pracodawcy są aroganccy jak w XIX wieku. Związek zawodowy ma obowiązek walczyć o prawa pracownicze - mówił arcybiskup.

Podkreślił, że etyka pracy została gdzieś zagubiona, przypominając, że praca jest powołaniem i zadaniem. Istnieje_ cnota pracowitości, ale "Solidarność" powinna też wykazać się inną cnotą roztropności. A nieraz dialog społeczny jest prowadzony za pomocą kilofa_ - powiedział metropolita.

Niektórzy przedstawiciele "S" ubolewali, że znaczenie Porozumienia Jastrzębskiego jest umniejszane i traktowane jako lokalne; takie też są rocznicowe obchody. Panie premierze, panie prezydencie tu również podpisano porozumienia - mówił szef Sekretariatu Górnictwa i Energetyki "S", Kazimierz Grajcarek.

Rząd reprezentował na uroczystościach pochodzący ze Śląska minister transportu, Jerzy Polaczek.

Porozumienie Jastrzębskie zagwarantowało m.in. wprowadzenie w całej Polsce wszystkich wolnych sobót, wyłącznie dobrowolną pracę górników w dni wolne oraz zniesienie czterobrygadowego systemu pracy w górnictwie. Ustalono też zniesienie niszczącej więzi rodzinne "czterobrygadówki" oraz podnoszenie zarobków w ślad za wzrostem kosztów utrzymania. Władza zgodziła się też na wiele branżowych postulatów pracowników kopalń. W porozumieniu zapisano też poparcie dla wszystkich 21 postulatów gdańskich.

Pierwsze, szybko wygaszone strajki na Śląsku, wybuchły na początku sierpnia 1980, m.in. w Zakładzie Tworzyw Sztucznych Erg w Bieruniu i tarnogórskim Fazosie. W nocy z 27 na 28 sierpnia rozpoczął się strajk w Jastrzębiu - w kopalni "Manifest Lipcowy" ok. tysiąca górników nie przystąpiło do nocnej zmiany. Po nieudanych rozmowach z dyrekcją zawiązano Zakładowy Komitet Strajkowy. Dzień później do kopalni przyjechała delegacja rządowa, a 3 września zawarto porozumienie.

Źródło artykułu:PAP

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)