Trwa ładowanie...
d2023bs
22-10-2003 17:10

O roli skarpetek w aferze Rywina

Anita Błochowiak (SLD) pytała Adama Michnika o szczegóły jego rozmowy z Lwem Rywinem i detale dotyczące m.in. tego, kiedy włączono magnetofony w gabinecie Michnika i kiedy zamówiono poczęstunek. "I pamiętałaby pani w jakich Lew Rywin był skarpetkach?" - ripostował Michnik nie doprecyzowując niczego co już zeznał. Cały wątek przesłuchania skończył się niefortunną wypowiedzią posłanki o homoseksualistach.

d2023bs
d2023bs
(RadioZet)
Źródło: (RadioZet)

Błochowiak zwróciła uwagę, że publicznie znane nagranie rozmowy Rywina i Michnika zaczyna się od słów Michnika: "wchodź Lwie, ale nie chcę już o tym mówić". Usiłowała ustalić, kiedy włączono magnetofony - czy wtedy, gdy Rywin z Michnikiem wyszli z gabinetu naczelnego "GW" na taras budynku, czy w innym momencie. Zadawała też wiele szczegółowych pytań, m.in. o to, w którym momencie przyniesiono poczęstunek.

W odpowiedzi Michnik przekonywał, że nie miał w swojej głowie precyzyjnego scenariusza całego spotkania z Rywinem, bo dla niego liczyła się przede wszystkim treść ich rozmowy.

d2023bs

"O co pani chodzi? Do czego pani zmierza?" - kilkakrotnie pytał posłankę Michnik. "Czy jeżeli ja nie pamiętam, kiedy ja zamawiałem poczęstunek, to ta taśma jest niewiarygodna?" - dociekał. "Plan mój był niesłychanie prosty: zaprosić pana Lwa Rywina i poprosić go, żeby w sposób rozwinięty, uargumentowany, składny i obszerny, zaprezentował mi propozycję korupcyjną. I cała ta rozmowa była temu podporządkowana" - powiedział Michnik.

"Z mojego punktu widzenia, kiedy i w jaki sposób zaprosiłem Lwa Rywina na taras, czy zamówiłem kawę, czy wodę mineralną, jest kompletnie bez znaczenia..." - kontynuował Michnik. "Wodę mineralną" - sprecyzowała Błochowiak. "Zapewnić mogę, że jutro pani nie będzie pamiętała, jaką pani dzisiaj piła wodę mineralną, bo to dla pani nie jest istotne" - dodał przesłuchiwany. "Ale gdyby dzisiaj przy tej wodzie mineralnej Lew Rywin poprosił mnie o 17 milionów dolarów - na pewno bym pamiętała" - odparła posłanka. "I pamiętałaby pani w jakich Lew Rywin był skarpetkach?" - ripostował Michnik.

Gdy szef komisji Tomasz Nałęcz (UP) chciał zareagować na tę wymianę zdań, Błochowiak dodała: "nie wiedziałam, że tak się tam panowie poznawaliście". "Pani poseł, to już było naprawdę poniżej pasa" - skomentował Michnik. "No bo skarpetki..." - broniła się Błochowiak. Michnik na to: "kolorowe skarpetki były symbolem walki ze stalinizmem. Wszyscy bikiniarze chodzili w kolorowych skarpetkach".

"Mówi się, że pedały też" - tak posłanka SLD nawiązała do anegdoty Michnika.

d2023bs

Jej wypowiedź wywołała śmiech na sali i reakcję Michnika: "Pani poseł, ja protestuję, to jest tak politycznie niepoprawne (...), że pani w taki (...) sposób nazywa pewną grupę mniejszości seksualnej" (niektórych fragmentów wypowiedzi nie dało się usłyszeć, gdyż mikrofon Michnika był w tym momencie wyłączony).

Bochowiak próbowała się wytłumaczyć z tej wypowiedzi. "Przepraszam, nie powinnam, ale to już było żartobliwe..." - zaznaczyła. Wówczas Nałęcz zaproponował, by zakończyć już przesłuchanie i przerwać je do piątku.

d2023bs
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2023bs
Więcej tematów