O krok od tragedii na drodze. Kierowca autobusu miał prawie 4 promile
Prawie 4 promile alkoholu miał w organizmie kierowca podmiejskiego autobusu. W pojeździe jadącym przez podwrocławską miejscowość Siechnice podróżowało sześcioro pasażerów.
Dziś, około godziny 5.30 pasażerowie jadący autobusem w Siechnicach (woj. dolnośląskie) dostrzegli coś niepokojącego w zachowaniu kierowcy i w jego sposobie jazdy.
- Jeden ze świadków twierdził nawet, że kierujący jechał slalomem. Podróżujący autobusem mężczyzna widząc poczynania kierowcy i podejrzewając, że jest on w stanie nietrzeźwym, wykorzystał jego nieuwagę i wyciągnął kluczyki ze stacyjki – mówi kom. Kamil Rynkiewicz z Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu.
Pasażerowie wezwali policję, a interweniujący mężczyzna postanowił przytrzymać kierowcę aż do przybycia funkcjonariuszy. Po chwili jednak kierujący autobusem 47-latek zbiegł. Przybyli na miejsce policjanci rozpoczęli przeszukanie pobliskiego terenu i tam znaleźli ukrywającego się nietrzeźwego kierowcę.
- W wyniku przeprowadzonego przez funkcjonariuszy badania, okazało się, że kierowca, 47-letni mieszkaniec Wrocławia, ma w organizmie 3,8 promila alkoholu. Został przewieziony już do policyjnego aresztu. Całe szczęście, dzięki zdecydowanej interwencji jednego z pasażerów nie doszło do tragedii – dodaje Rynkiewicz.
Nietrzeźwemu kierowcy grozić może teraz 2 lata pozbawienia wolności oraz długoletni zakaz prowadzenia pojazdów. Zarzuty usłyszy jednak po wytrzeźwieniu.
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .