"NYT" o sporach w dowództwie wojsk w czasie inwazji Iraku
W pierwszych dniach inwazji Iraku, której trzecia rocznica przypada 20 marca, dowódcy wojsk USA kłócili się o taktykę walki - ujawnił poniedziałkowy "New York Times". Dziennik sugeruje, że sposób rozstrzygnięcia ówczesnego sporu źle wpłynął na dalszy przebieg wojny.
13.03.2006 | aktual.: 13.03.2006 17:38
Po dramatycznej bitwie koło miasta Nasirija, w której jeden z oddziałów USA wpadł w zasadzkę i stracił 28 żołnierzy, dowódca V korpusu wojsk lądowych, generał William S. Wallace chciał wstrzymać marsz na Bagdad i skupić się na rozbiciu dywersyjnych oddziałów tzw. fedainów, działających na tyłach sił amerykańskich.
Stanowczo sprzeciwił się temu szef Pentagonu, Donald Rumsfeld, i dowódca wojsk inwazyjnych generał Tommy Franks, którzy nie chcieli opóźnienia w posuwaniu się wojsk w kierunku stolicy Iraku.
Franks zamierzał nawet zwolnić generała Wallace'a i nie uczynił tego tylko dlatego, że Wallace'a poparł dowódca wojsk lądowych, generał David D. McKiernan.
Po bitwie pod Nasiriją jeden z oficerów wywiadu piechoty morskiej ostrzegał, że jeśli fedaini nie zostaną unieszkodliwieni, będą kontynuować ataki na siły koalicyjne nawet po upadku Bagdadu. Generał Franks rozkazał jednak nie przerywać ofensywy w kierunku stolicy.
Generał Wallace, podobnie jak niektórzy inni wyżsi oficerowie, nalegał, aby do Iraku przysłano więcej wojsk. Wezwania te napotkały jednak sprzeciw Rumsfelda.
Zdaniem wielu komentatorów, zbyt mała liczba wojsk jest obecnie główną przyczyną przeciągania się operacji stabilizacyjnej w Iraku, gdzie siły koalicyjne nie są w stanie ograniczyć fali przemocy.
Tomasz Zalewski