Świat"NYT": na Ukrainie na razie nie doszło do odwilży

"NYT": na Ukrainie na razie nie doszło do odwilży

Mimo że wreszcie doszło do bezpośredniego spotkania prezydentów Ukrainy i Rosji Petro Poroszenki i Władimira Putina, ich rozmowa w Mińsku nie doprowadziła do przełomu. Żadna ze stron nie jest gotowa na zawieszenie broni - ocenia "New York Times".

"NYT": na Ukrainie na razie nie doszło do odwilży
Źródło zdjęć: © AFP | Sergei Bondarenko

27.08.2014 | aktual.: 27.08.2014 09:27

Nowojorski dziennik zwraca uwagę w komentarzu redakcyjnym, że prezydent Poroszenko słusznie postępuje, nie zgadzając się na bezwarunkowe zawieszenie broni. Nie może także przystać na żądania przyznania wschodnim regionom Ukrainy dużego zakresu autonomii, ponieważ doprowadzi to w konsekwencji do "związania rąk władzom centralnym" w Kijowie.

"NYT" podkreśla również, że Ukraina nie chce zgodzić się na zawieszenie broni, ponieważ od jakiegoś czasu systematycznie odbija pozycje zajmowane przez prorosyjskich separatystów, a każda przerwa w walkach umożliwiłaby im przegrupowanie i uzupełnienie zapasów broni.

Natomiast Rosja, mimo że zaprzecza swojemu zaangażowaniu na wschodzie Ukrainy, nadal podsyca chaos tam panujący, licząc, że w ten sposób zmusi Kijów do ustępstw. Świadczą o tym chociażby działania rosyjskich sił zbrojnych, poprzedzających wtorkowe rozmowy w stolicy Białorusi między Ukrainą, UE a Unią Celną pod przywództwem Rosji.

"NYT" ocenia, że w obecnej sytuacji władze Ukrainy i Zachód muszą "przekonać Putina, że Rosja nie może wymuszać na Ukrainie swojej woli wywierając presję ekonomiczną i militarną, dając jednocześnie Putinowi szansę na wyjście z twarzą z tego konfliktu". Dziennik wyjaśnia, że należy władzom w Moskwie pokazać, że zbliżenie Ukrainy i Zachodu nie przyniesie szkód rosyjskiej gospodarce.

Jednocześnie mając na uwadze dotychczasową politykę Rosji, Zachód musi zachować możliwość dalszego zwiększania nacisku na Moskwę poprzez nakładanie dalszych sankcji przy jednoczesnym wsparciu dla Ukrainy i jej władz - uważa nowojorski dziennik.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)