Numer 986 łączy ze strażą miejską na oślep
Gdy wykręcamy z komórki alarmowy numer 986 do straży miejskiej, nie wiemy, gdzie się dodzwonimy - pisze "Życie Warszawy".
24.09.2010 | aktual.: 24.09.2010 11:21
Jeden z mieszkańców wsi Jawczyce koło Ożarowa Mazowieckiego chciał zadzwonić do tamtejszej straży miejskiej, aby powiedzieć o wałęsającym się dużym psie. - W telefonie komórkowym wybrałem numer alarmowy straży. Słuchawkę podniósł jednak strażnik nie w Ożarowie, tylko w Warszawie - mówi gazecie.
Piotr Dziemiańczyk, komendant ożarowskiej straży miejskiej, potwierdza, że takie przypadki się zdarzają. Kilka tygodni temu sam przeprowadził test. Po wybraniu numeru 986 zgłosiła się straż miejska w Starych Babicach, innym razem został połączony z Pruszkowem, a po kolejnej próbie - z Warszawą. Jego zdaniem, problemy z łączeniem zdarzają się głównie na pograniczu gminy.
Podobny problem mają szefowie straży z innych miejscowości. - Dodzwaniają się do nas mieszkańcy Warszawy, głównie z Włoch i Ursusa, ale także z Piaseczna - stwierdza Włodzimierz Majchrzak, komendant pruszkowskiej straży miejskiej.
Zdaniem Wojciecha Jabczyńskiego, rzecznika Grupy TP SA, zlokalizowanie abonenta w niektórych przypadkach następuje z dokładnością "wieluset metrów". Jego zdaniem, nastąpiło błędne zidentyfikowanie lokalizacji abonentów przez operatorów komórkowych znajdujących się na granicy Warszawy i gmin podwarszawskich. - Jesteśmy gotowi przeprowadzić szczegółową identyfikację tych przypadków - deklaruje "Życiu Warszawy".
NaSygnale.pl: Kolejny "wnuczek" wpadł w sidła policji!