Nowy zarzut dla Siemiątkowskiego
Prokuratura Apelacyjna w Poznaniu postawiła byłemu szefowi Agencji Wywiadu Zbigniewowi Siemiątkowskiemu kolejny zarzut w śledztwie dotyczącym złamania przez niego tajemnicy państwowej - poinformował rzecznik tej prokuratury Włodzimierz Świtoński.
24.01.2006 | aktual.: 24.01.2006 14:33
Świtoński nie powiedział, jaki dokładnie zarzut przedstawiła prokuratura byłemu ministrowi. To śledztwo ze względu na swój charakter jest objęte klauzulą tajności. Nie udzielamy na jego temat informacji - powiedział.
Zbigniew Siemiątkowski powiedział, że przedstawiono mu zarzut dotyczący przechowywania w mieszkaniu tajnych dokumentów - prokuratura zarzuciła mu, że miał w domu tzw. pisma przewodnie z 1997 r. dotyczące nowelizacji ustawy o Urzędzie Ochrony Państwa.
Były minister nie zgadza się z tym zarzutem. Powiedział, że z czasów, gdy pełnił ważne funkcje w państwie, ma jeszcze w domu tysiące dokumentów, a na tych, których dotyczy śledztwo jakiś nadgorliwiec przystawił pieczątkę "TAJNE" i stąd kłopot. Te dokumenty nie mają żadnej wartości. Prokuratura nie potrafi powiedzieć, na czym polega szkoda związana z tym, że miałem w domu pisma przewodnie do na przykład moich wystąpień sejmowych - powiedział Zbigniew Siemiątkowski.
W październiku 2005 r. w ramach tego samego śledztwa poznańska Prokuratura Apelacyjna postawiła Siemiątkowskiemu zarzut złamania tajemnicy państwowej. Zastosowała wobec niego zakaz opuszczenia kraju oraz poręczenie majątkowe w wysokości 20 tys. złotych. Za złamanie tajemnicy państwowej grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.
Zarzuty postawione Siemiątkowskiemu dotyczą wycieku tajnych informacji ze śledztwa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego wobec spółki PERN zarządzającej ropociągami. W marcu 2004 r. funkcjonariusze ABW z Bydgoszczy podsłuchali rozmowę Renaty K. (działaczki SLD i znajomej Siemiątkowskiego) z płockim przedsiębiorcą Markiem G., który miał zlecenia z PERN. Powołując się na rozmowę z ministrem od służb specjalnych, Renata K. miała mu poradzić, by "poczyścił sobie" umowę z państwową firmą.
W grudniu 2004 r. sprawa wyszła na jaw - w wyniku prac sejmowej komisji śledczej ds. PKN Orlen. Śledztwo w tej sprawie prowadzone jest od stycznia 2005 roku. Siemiątkowski jest drugą osobą, której postawiono w tej sprawie zarzuty. Pierwszą była Renata K.
Według rzecznika prokuratury Apelacyjnej w Poznaniu Włodzimierza Świtońskiego, śledztwo zostanie zakończone w lutym br. Wcześniej zapowiadano, że stanie się to do końca 2005 r.
W grudniu 2005 r. Zbigniew Siemiątkowski został oskarżony przez Prokuraturę Okręgową w Warszawie o przekroczenie uprawnień i bezprawne posiadanie tajnych notatek, które sporządził po rozmowie z Janem Kulczykiem w 2003 r. Grozi mu za to do 3 lat więzienia.
Wcześniej, w październiku 2005 r. Prokuratura Okręgowa w Katowicach postawiła Siemiątkowskiemu zarzuty w związku z zatrzymaniem w 2002 roku ówczesnego szefa PKN Orlen Andrzeja Modrzejewskiego. Siemiątkowski, który pełnił wówczas obowiązki szefa Urzędu Ochrony Państwa, jest podejrzany o przekroczenie uprawnień w sprawie zatrzymania Modrzejewskiego oraz jest podejrzany o polecenie przekroczenia uprawnień podwładnym i bezprawne zatrzymanie Modrzejewskiego. Grozi mu za to pięć lat więzienia.