PolskaNowy zabieg ratuje życie pacjentów na Śląsku

Nowy zabieg ratuje życie pacjentów na Śląsku

To pierwsze tego typu operacje w Polsce i jedne z nielicznych w Europie. W Ochojcu kardiolodzy zaczęli "naprawiać" zastawki serca. - Specjalnym cewnikiem przez żyłę dochodzimy do miejsca "awarii" i nakładamy na przeciek metalowe uszczelki, które swym wyglądem przypominają parasolki - wyjaśnia dr Grzegorz Smolka, kierownik Oddziału Ostrych Zespołów Wieńcowych w Górnośląskim Centrum Medycznym.

Nowy zabieg ratuje życie pacjentów na Śląsku
Źródło zdjęć: © WP.PL

Do tej pory w katowickim szpitalu kardiologom udało się uratować dzięki temu zabiegowi troje pacjentów. Najmłodszy miał 50, a najstarszy ponad 70 lat.

- Choć od operacji minęło kilka miesięcy, chwalimy się sukcesem dzisiaj, bo musieliśmy monitorować stan zdrowia chorych. Z satysfakcją dodam, że czują się świetnie - mówi prof. Zbigniew Gąsior, kierownik II Katedry i Kliniki Śląskiego Uniwersytetu Medycznego GCM w Ochojcu.

Na czym polega wyjątkowość tej metody? Serce ludzkie ma cztery zastawki. Pracują bez przerwy, kontrolując przepływ krwi w czasie skurczu i rozkurczu naszego najważniejszego mięśnia - mięśnia sercowego. Bywa, że po wielu latach takiej harówki, zastawki serca zużywają się albo też niszczy je choroba wieńcowa. Wtedy nie ma specjalnego wyboru - trzeba je wymienić.

- Zastępujemy je zwykle albo zastawkami biologicznymi - które mogą służyć nawet dwanaście lat - albo zastawkami mechanicznymi, które są jeszcze trwalsze i pracują do lat dwudziestu lub nawet dłużej - tłumaczy prof. Stanisław Woś, kierownik II Kliniki Kardiochirurgii w Górnośląskim Centrum Medycznym w Katowicach Ochojcu.

Żeby idealnie dopasować wymienianą zastawkę serca, która u dorosłego człowieka ma wielkość pięciozłotówki, trzeba precyzyjnie określić parametry anatomiczne nowej, a potem doszyć ją, wykonując 15-16 szwów. To zegarmistrzowska praca. - Zabieg wymaga otwarcia klatki piersiowej i odbywa się w znieczuleniu ogólnym - dodaje prof. Woś.

Niestety, gdy pacjent jest starszy, a jego tkanki osłabione - np. przez stan zapalny lub zwapnienia - wówczas zdarza się, że szew w zastawce "puści" i krew zaczyna przeciekać do serca. Nawet ukłucie igły może spowodować uszkodzenie. Sączącą się krew można zobaczyć, wykonując np. echo serca, ale po pewnym czasie pacjent sam zaczyna odczuwać problemy.

- Chory odczuwa wówczas duszności, męczy się, ma anemię, a z czasem dolegliwości stają się coraz większe - wyjaśnia prof. Zbigniew Gąsior. - Wtedy trzeba zastawkę czym prędzej uszczelnić. To jedyny ratunek, bo przeciek z czasem może doprowadzić do śmierci chorego, a powtórna operacja byłaby dla pacjenta zbyt dużym obciążeniem - dodaje.

Wtedy do akcji wkraczają właśnie kardiolodzy, którzy umieją "naprawić" zastawkę. Przeprowadzenie zabiegu wymaga jednak niezwykłego profesjonalizmu. Dlatego zreperowania przeciekającej zastawki może się podjąć tylko bardzo doświadczony zespół specjalistów - w uszczelnianiu zastawek specjalizuje się m.in. ośrodek w Madrycie.

- Każdy ruch operującego kardiochirurga musi być zaplanowany i pewny, by nie uszkodzić np. naczyń wieńcowych, co mogłoby dla pacjenta być bardzo groźne - dodaje dr Smolka. Co ważne, operacja wymaga stałej współpracy dwóch "sercowych" specjalności, a więc kardiologów i kardiochirurgów.

- W czasie zabiegu kardiochirurg jest obecny, konsultując na bieżąco wszystkie działania. W tym czasie sala operacyjna czeka w gotowości, gdyby doszło do jakichś ewentualnych komplikacji. Zabiegi są świetnym przykładem naszego współdziałania, wyznaczając pewien trend, jaki pojawił się w leczeniu chorób układu krążenia - mówi docent Marek Jasiński z II Kliniki Kardiochirurgii GCM.

W kolejce do operacji czeka jeszcze czworo chorych, ale lekarze twierdzą, że będzie ich przybywać. - Żyjemy coraz dłużej i wymagamy coraz częstszych napraw - uśmiecha się prof. Gąsior.

Prof. Woś w naprawie zastawek widzi jeszcze jedną korzyść dla pacjentów. - Chory, który jest już po poważnej operacji wymiany zastawek, nie musi się obawiać kolejnego zabiegu w znieczuleniu ogólnym, bo uszczelnienie zastawki odbywa się w pełnej świadomości pacjenta - mówi prof. Woś.

Obecnie na świecie przeprowadza się 180-190 tysięcy wymiany zastawek. W Polsce liczba pacjentów poddanych temu zabiegowi sięga 3,5 tysiąca.

Przeczytaj więcej na stronie "Polski Dziennika Zachodniego"

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)