Nowy właściciel Lechii Gdańsk, Paolo Urfer© Licencjodawca

Nowy właściciel Lechii Gdańsk, prorosyjscy oligarchowie i fundusz z Dubaju

Szymon Jadczak
23 sierpnia 2023

Ukraińskie władze próbują odzyskać nieruchomości, które powiązany z Rosją oligarcha przepisał na Paolo Urfera, nowego prezesa i właściciela Lechii Gdańsk. Współpracujący z Urferem prawnik Ralph Oswald Isenegger pracował dla rosyjskich mafiozów, oligarchów i dawnego szefa Władimira Putina. Przelewał też pieniądze z rosyjskich banków współpracownikom Donalda Trumpa. A to nie koniec rosyjskich powiązań nowych właścicieli Lechii.

Na początku lipca kibice zdegradowanej właśnie z Ekstraklasy Lechii Gdańsk dostali w końcu - wydawało się - dobrą wiadomość. Ogłoszono, że ich klub został kupiony przez Mada Global, fundusz inwestycyjny z Dubaju, reprezentowany przez Szwajcara Paolo Urfera.

Wkrótce klub przystąpił do transferowej ofensywy. Zaczęli do niego trafiać kolejni piłkarze z łotewskiego klubu Valmiera FC, należącego do kolejnej dubajskiej firmy, tym razem kontrolowanej przez Ralpha Oswalda Iseneggera, przyjaciela i współpracownika Urfera, także Szwajcara.

Sprawdziliśmy, kim są szwajcarscy inwestorzy z Dubaju, którzy pojawili się w polskiej piłce.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Majątek prorosyjskiego oligarchy

Jak ustaliła Wirtualna Polska, Paolo Urfer, człowiek, który kupił Lechię Gdańsk, odegrał ważną rolę w sprawie związanej z ukrywaniem majątku ukraińskiego oligarchy, najbliższego przyjaciela byłego prezydenta Ukrainy – Wiktora Janukowycza.

Janukowycz to jedna z czarnych postaci w historii Ukrainy. Po raz pierwszy został ogłoszony prezydentem w 2004 r., ale protesty przeciwko ujawnionym wówczas manipulacjom wyborczym doprowadziły do "pomarańczowej rewolucji" i odsunięcia go od władzy. Po wygranej w wyborach w 2010 r. postawił na mariaż z Rosją. Jego rządy zakończyły się protestami na kijowskim Majdanie, brutalnie tłumionymi przez służby mundurowe (zginęło wówczas ponad 100 osób). Ostatecznie Janukowycz musiał porzucić fotel prezydenta i ratować się ucieczką do Rosji, gdzie żyje do dziś.

Jeszcze gdy Janukowycz rządził Ukrainą, powstało wokół niego grono oligarchów, rozkradających państwowy majątek. Wyróżniał się wśród nich Jurij Iwaniuszczenko, najbliższy przyjaciel prezydenta.

Jak czytamy w analizie Ośrodka Studiów Wschodnich, Iwaniuszczenko stał się drugą najbardziej wpływową osobą w Ukrainie. OSW pisze, że o jego przeszłości krążyły przerażające informacje. Miał m.in. kierować oddziałem zabójców, działającym w latach 90. w obwodzie donieckim, odpowiedzialnym za szereg głośnych zabójstw. Miał też przejąć szereg legalnych i nielegalnych interesów, które złożyły się na potężny majątek.

Gdy po wydarzeniach na Majdanie Janukowicz uciekł do Rosji, Iwaniuszczenko również zniknął z kraju. Ukraińska prokuratura ściga go za finansowanie oddziałów "tituszek", czyli pospolitych bandytów, którzy mordowali ludzi protestujących na Majdanie.

Kijowski sąd zaocznie wydał nakaz aresztowania go i wysłał za Iwaniuszczenko międzynarodowy list gończy za oszustwa i defraudacje, których miał się dopuścić.

Na wniosek śledczych, konta Iwaniuszczenki w Ukrainie, Łotwie, Litwie oraz Szwajcarii zostały zajęte. Rok temu szwajcarskie władze poinformowały, że chcą przekazać Ukrainie 100 mln franków, które mu skonfiskowano. Oligarcha ostatnio został namierzony przez dziennikarzy w Monako.

Батальйон Монако 3. УП знайшла Кучму, Льовочкіна, Іванющенка, мера Краматорська на Лазуровому березі

Ale – jak ujawnili kilka lat temu ukraińscy dziennikarze z redakcji Bihus Info - ukraińskim władzom nie udało się zabezpieczyć całego majątku zgromadzonego przez oligarchę.

W październiku 2016 roku, 15 hektarów z 35-hektarowej posiadłości Iwaniuszczenki pod Kijowem, na których znajduje się dawna rezydencja oligarchy, trafiło do Paolo Urfera.

Tego samego, który od kilku tygodni jest właścicielem Lechii Gdańsk.

Tajemnicza transakcja

Dziennikarze z Bihus Info podkijowską posiadłość nazywają kompleksem pałacowym Wersal. I rzeczywiście kompleks widoczny na opublikowanych przez nich nagraniach, przypomina rezydencję francuskich królów. Składa się z budynku administracyjno-biurowego, kina i sali koncertowej, galerii sztuki, kompleksu łaźni, ogrodu, trzech jezior i molo.

Według dokumentów, za 15 hektarów ziemi, na których stoi rezydencja, Paolo Urfer zapłacił równowartość 135 tys. dolarów. Ukraińscy śledczy uważają, że ta cena była sześciokrotnie niższa niż rzeczywista wartość posiadłości, a transakcja mogła nosić cechy pozornej.

Ukraińskie władze walczą o odzyskanie tej nieruchomości. Na razie bezskutecznie. Ukraiński Sąd Najwyższy, z przyczyn formalnych, uchylił decyzję sądu w sprawie zwrotu ziemi.

Ale nawet gdyby decyzja sądu była inna, byłby problem z odzyskaniem działki. Bo w międzyczasie Urfer przepisał tych 15 hektarów na swoją firmę, zarejestrowaną w Kijowie.

Spółka powstała w 2021 r. Jej kapitał to równowartość 7 milionów dolarów, a majątkiem są działki, na których stoi rezydencja prorosyjskiego oligarchy. Prezesem został człowiek zameldowany w Donbasie, okupowanym od 2014 r. przez Rosjan.

W maju 2023 roku udziały Urfera w kijowskiej spółce zostały przepisane na firmę zarejestrowaną na Cyprze. Szwajcar nadal wpisany jest jednak jako beneficjent kijowskiej spółki.

Z naszych rozmów z ukraińskimi dziennikarzami i śledczymi wynika, że transakcja sprzedaży części "Wersalu" Urferowi jest przedmiotem śledztwa przeciwko Iwaniuszczence. Ale nasi rozmówcy przyznają też, że Urfer raczej nie ma powodu do obaw. Ukraińskie władze w czasie wojny, z obawy przed utratą wsparcia Zachodu, unikają pociągania do odpowiedzialności karnej obywateli państw wspierających Ukrainę w wojnie z Rosją.

Doradca klubów ze wschodu

Skąd w ogóle Szwajcar wziął się w ukraińskich biznesach i polskiej piłce?

Paolo Urfer sam w przeszłości był piłkarzem. Karierę sportową zakończył pod koniec lat 90., na poziomie piątej ligi szwajcarskiej.

Ale z piłką związał się także jako menedżer. Zaczynał jako tzw. skaut, wyszukujący młodych utalentowanych piłkarzy w Ameryce Południowej. Potem doradzał szwajcarskim klubom niższych lig i zarządzał nimi.

W 2011 r. klub Neuchatel Xamax, gdzie Urfer był dyrektorem sportowym, przejął czeczeński biznesmen Bulat Chagaev. Po kilku miesiącach Urfer odszedł z klubu, który czeczeński właściciel doprowadził w niecały rok do bankructwa.

Ale z Neuchatel Xamax Urfer wyniósł znajomość, którą podtrzymuje do dziś. Tam poznał szwajcarskiego prawnika Ralpha Oswalda Iseneggera, który reprezentował kilku piłkarzy klubu.

W kolejnych latach Urfer współpracował jako doradca, między innymi z rosyjskimi Zenitem Sankt-Petersburg oraz Rubinem Kazań, a także z ukraińskimi klubami FC Dnipro i Dynamo Kijów. W przypadku tego ostatniego, jeszcze w styczniu 2023 r., pośredniczył w sprzedaży piłkarza Ilya Zabarnyi do angielskiego Bournemouth.

W wielu z tych miejsc razem z Paolo Urferem pojawiał się Isenegger. Tak jest do dziś. Jak wspomnieliśmy, po przejęciu przez Urfera Lechii Gdańsk, zaczęli do niej trafiać piłkarze z łotewskiego klubu kontrolowanego pośrednio przez Iseneggera.

Adwokat mafii i przyjaciół dyktatorów

Isenegger skończył studia prawnicze w Genewie w 1991 r. Nie zaniedbał nauki języków, szczególnie rosyjskiego. Opanował też umiejętność poruszania się wśród ludzi wywodzących się ze Związku Radzieckiego, więc szybko stał się rozchwytywanym adwokatem wśród rosyjskojęzycznych klientów.

Wśród nich był m.in. Siergiej Michajłow ps. "Michaś", założyciel Mafii Sołncewskiej, uznanej przez FBI za największą euroazjatycką organizację kryminalną na świecie, działającą w porozumieniu z rosyjskimi służbami specjalnymi.

W 1996 r. "Michaś" został aresztowany w Szwajcarii pod zarzutem udziału w zorganizowanej grupie przestępczej. Rok później kluczowy świadek, który miał obciążyć Michajłowa, został zastrzelony w Holandii, przed złożeniem zeznań. A dziennikarze, którzy opisywali sprawę, byli zastraszani.

W marcu 1998 r. Isenegger został zatrzymany przez szwajcarską policję, gdy wychodził z aresztu od "Michasia". W teczce prawnika znaleziono m.in. napisane przez Michajłowa polecenia zdyskredytowania świadków oskarżenia, a także umowy ze sfałszowanymi datami podpisania, które miały pomóc odeprzeć zarzut prania brudnych pieniędzy. Jak informował szwajcarski dziennik "Tages-Anzeiger", Isenegger został zwolniony z aresztu po trzech miesiącach.

A w 1998 r., m.in. dzięki Iseneggerowi, "Michaś" wyszedł na wolność i dostał odszkodowanie za straty poniesione w związku z aresztowaniem. Szwajcarskie władze twierdziły potem, że Rosjanie odmówili współpracy w śledztwie w jego sprawie.

"Michaś" został oczyszczony z zarzutów przed szwajcarskim sądem, ale dzięki ujawnionym podczas sprawy dowodom szwajcarskie i belgijskie służby trafiły na ślad dwóch firm zajmujących się handlem, a tak naprawdę piorących pieniądze rosyjskiej mafii i rosyjskich służb.

Inny ciekawy klient Iseneggera to Paweł Borodin. To bliski współpracownik byłego prezydenta Rosji Borysa Jelcyna. W latach 1993-1998 był szefem Departamentu Zarządzania Majątkiem Prezydenta Federacji Rosyjskiej. Jego zastępcą i następcą na tym stanowisku był Władimir Putin. Borodin został aresztowany w 2001 r. w USA i przekazany Szwajcarom, którzy oskarżyli go m.in. o przyjęcie około 30 milionów dolarów łapówek za kontrakty na renowację Kremla. Ostatecznie, w 2002 roku, Borodin został uznany winnym prania pieniędzy. Ukarano go jednak tylko grzywną w wysokości 300 tys. franków.

Kolejny rosyjski kontakt Iseneggera to wspominany już czeczeński biznesmen Bulat Chagaev. Według dziennikarzy "Tages-Anzeiger", szwajcarski prawnik najpierw współpracował z Changaevem, którego sam Ramzan Kadyrow, prezydent Czeczenii, oskarżany o zbrodnie wojenne, nagradzał medalem za zasługi dla kraju. Ale ostatecznie Changaev i Isenegger pokłócili się o pieniądze z prowizji dotyczącej transferu jednego z piłkarzy Neuchatel Xamax. To w tym czasie Isenegger miał poznać Paolo Urfera.

W 2019 r. nazwisko Iseneggera pojawiło się z kolei w skandalu z nielegalnym finansowaniem kampanii Donalda Trumpa. Według amerykańskiej prokuratury, Isenegger miał pośredniczyć w przekazaniu miliona dolarów od Dmytro Firtasza (ukraińskiego oligarchy, który według mediów swoją pozycję zawdzięcza przychylności Władimira Putina i interesom gazowym z Rosją) na rzecz Lwa Parnasa, biznesmena pochodzenia ukraińskiego, który miał organizować nielegalne finansowanie kampanii Donalda Trumpa.

Isenegger twierdził, że pieniądze – z konta w rosyjskim banku - pożyczył w swoim imieniu żonie Parnasa. W czerwcu 2022 r. Parnas został w USA skazany na 20 miesięcy więzienia m.in. za spiskowanie w celu dokonania wpłat na cele polityczne przez obcokrajowców.

Klientem Iseneggera był też Jurij Iwaniuszczenko. Ten sam ukraiński oligarcha, od którego Poaolo Urfer kupił po zaniżonej cenie posiadłość pod Kijowem. Jeszcze jakiś czas temu Isenegger chwalił się na stronie swojej firmy, że udało mu się usunąć nazwisko Iwaniuszczenki z listy sankcji Unii Europejskiej. Dziś na tej stronie wyświetla się komunikat o błędzie numer 404. Według dokumentów ze szwajcarskiego sądu, dziś Iwaniuszczenkę reprezentuje kolega Iseneggera.

Isenegger reprezentował też w postępowaniach przed Trybunałem Arbitrażowym do spraw Sportu w Lozannie ukraińskie kluby, m.in. Dynamo Kijów. Klub od 1993 r. jest w rękach braci Ihora i Hryhorija Surkisów. To ukraińscy oligarchowie, działacze sportowi i politycy związani ze Zjednoczoną Socjaldemokratyczną Partią Ukrainy, która wspierała Janukowycza. Zaraz po wybuchu wojny z Rosją bracia uciekli z kraju. "Ukraińska Prawda" podawała, że Hryhorij nielegalnie wywiózł z Ukrainy 17 milionów dolarów w gotówce. Jak ujawnili niemieccy dziennikarze, autorzy książki "Football Leaks - 2", pieniądze na transfery i z transferów zawodników Surkisowie przepuszczali przez spółki w rajach podatkowych. Chodzi o setki milionów dolarów, od których nie zapłacono w Ukrainie należnych podatków.

Isenegger sam również próbuje swoich sił w biznesie sportowym.

Nieudane podejścia do Dinamo Bukareszt, Wisły Kraków i Śląska Wrocław

W marcu 2018 r. rumuńscy dziennikarze z portalu gsp.ro ujawnili, że Isenegger i Urfer chcieli, do spółki z rumuńskim biznesmenem, przejąć klub Dinamo Bukareszt. Biznesmen dopytywany przez media nie potrafił odpowiedzieć, kogo reprezentują Szwajcarzy i za czyje pieniądze ma zostać zrealizowana transakcja. Rumuńscy dziennikarze, na podstawie danych z Football Leaks, stwierdzili, że Urfer pracuje dla Iseneggera.

W 2020 r. Isenegger przejął łotewski klub Valmiera FC. Z dokumentów wynika, że szwajcarski prawnik jest beneficjentem spółki, na którą zarejestrowany jest klub, ale 95 proc. udziałów należy do spółki Sky Silver, zarejestrowanej w Dubaju.

Dwa lata później Paolo Urfer pojawił się po raz pierwszy w Polsce. Przedstawiał się jako przedstawiciel spółki Innovation Business Development z Dubaju. I deklarował, że chce zainwestować w którąś z polskich drużyn 100 mln zł. Rozmowy prowadził z przedstawicielami kilku klubów, w tym na pewno z kierownictwem Wisły Kraków oraz Śląska Wrocław.

Z ustaleń Wirtualnej Polski wynika, że podczas rozmów Urfera pytano o powiązania z Rosją, współpracę z Iseneggerem, pochodzenie środków, które miały być zainwestowane w kluby.

Urfer odpowiadał, że pytania Polaków są obraźliwe i krzywdzące. Potwierdził, że zna Ralpha Oswalda Iseneggera, ale nie jest powiązany z jego klientami. Stwierdził, że inwestorzy nie reprezentują rosyjskiego kapitału.

Problem w tym, że trudno sprawdzić, czyj reprezentują.

Fundusz, o którym niewiele wiadomo

W rozmowach Urfera z przedstawicielami Wisły Kraków, Śląska Wrocław i Lechii Gdańsk pojawiał się zarejestrowany w Dubaju fundusz Mada Global. Gdański klub formalnie został kupiony przez zarejestrowaną w Warszawie spółkę Football Culture Poland, należącą do Mada Global Fund For Income Opportunities z Dubaju.

Przedstawiciele inwestorów zapewniają, że fundusz jest powiązany ze spółkami Mada Capital oraz Mada Financial Services, tworzącymi grupę kapitałową Mada Group.

Sęk w tym, że na stronie internetowej tej grupy nie ma słowa o Mada Global Fund. A przedstawiciele grupy nie odpowiedzieli, czy mają powiązania z tym funduszem oraz czy znają Paolo Urfera i Ralpha Oswalda Iseneggera.

Nazwę Mada Global - która pojawiała się w rozmowach Urfera z klubami - znajdujemy na liście funduszy lokalnych zarejestrowanych w Urzędzie Nadzoru Giełd i Papierów Wartościowych Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Ale przedstawiciel tego urzędu na pytanie o bliższe informacje na temat funduszu odpisał: "w odpowiednim czasie podamy te szczegóły do wiadomości publicznej".

Niewiele daje też strona internetowa Mada Global, która pojawiła się dopiero w czerwcu 2023 r., nie ma na niej żadnych nazwisk osób związanych z funduszem ani nawet adresu.

Tymczasem Szwajcarzy z Dubaju zaczęli swoje porządki w Gdańsku. Od momentu przejęcia Lechii, do klubu trafiło kilkunastu nowych zawodników. W tym trzech z kontrolowanej przez Iseneggera Valmiery. A w piątek 18 sierpnia Lechia Gdańsk potwierdziła, że transakcja zakupu 95 proc. akcji klubu przez spółkę należącą do zarejestrowanego w Dubaju funduszu Mada Global, została oficjalnie sfinalizowana.

W ubiegłym tygodniu przesłaliśmy oficjalne pytania do Paolo Urfera oraz Ralpha Oswalda Iseneggera. Co ciekawe - nie udało się ich dostarczyć za pośrednictwem ich zarejestrowanych w Dubaju firm - maile spółek obu Szwajcarów nie działają. Wysłaliśmy zatem pytania z prośbą o przekazanie do ich klubów: Lechii Gdańsk i Valmiera FC. Pytaliśmy między innymi o szczegóły transakcji zakupu rezydencji prorosyjskiego oligarchy, informacje dotyczące osób zarządzających oraz źródła pochodzenia kapitału funduszu Mada Global. Nie otrzymaliśmy żadnej odpowiedzi.

Szymon Jadczak, dziennikarz Wirtualnej Polski

Kontakt do autora: szymon.jadczak@grupawp.pl

Źródło artykułu:WP magazyn