Nowy trop w sprawie Iwony Wieczorek. "Przynajmniej coś robią"

Policja przekazała w piątek, że ma nowy trop w sprawie zaginięcia Iwony Wieczorek. "Stołeczni policjanci prowadzący poszukiwania uzyskali informację, że związek z zaginięciem kobiety może mieć kierowca białego fiata" - czytamy w komunikacie. - Przynajmniej coś w tej sprawie robią, a nie, że o niej zapomnieli - ocenia Marek Siewert, były analityk Komendy Głównej Policji, który badał sprawę zaginięcia.

Nowy trop w sprawie zaginięcia Iwony Wieczorek
Nowy trop w sprawie zaginięcia Iwony Wieczorek
Źródło zdjęć: © PAP, Policja
Tomasz Waleński

"Policjanci ze stołecznego Wydziału do Walki z Terrorem Kryminalnym i Zabójstw, którzy prowadzą tę sprawę, uzyskali informację, że związek z zaginięciem kobiety może mieć kierowca białego fiata cinquecento. Pojazd przemieszczał się 17 lipca 2010 roku o godzinie 5:07 w Gdańsku ulicą Pomorską w rejonie Parku Regana" - przekazała stołeczna policja w opublikowanym w piątek wieczorem komunikacie.

Policja prosi także o kontakt osoby, które mogą mieć wiedzę w temacie.

Czy komunikat policji wskazuje, że zbliżamy się do rozwiązania jednej z najgłośniejszych kryminalnych zagadek w Polsce? Marek Siewert, były analityk Komendy Głównej Policji, który badał sprawę zaginięcia, w rozmowie z Wirtualną Polską tonuje jednak nastroje.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Dobrze, że mają jakiś trop"

- To dobrze, że mają jakiś trop, że przynajmniej coś w tej sprawie robią, a nie, że o niej zapomnieli - mówi.

Sprawą od 2019 roku prowadzi krakowskie tzw. Archiwum X, które z sukcesami zajmuje się pozornie nierozwiązywalnymi sprawami. Na razie jednak Małopolski Wydział Zamiejscowy Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Krakowie, we współpracy z Komendą Wojewódzką Policji w Krakowie, tej sprawy nie rozwiązał.

- Przez jakiś czas stało się to już - że tak powiem - bardzo nieciekawe. Przejąć mieli to najlepsi z najlepszych - debeściaki. Jakoś od czterech lat nie widzę żadnych efektów, które wskazywałyby na to, że ta sprawa znajdzie rozwiązanie - ocenia Siewert.

Były analityk KG podkreśla jednak, żeby dać pracować policjantom. Jednocześnie stawia jednak pytanie: jak długo? - Może kiedyś ktoś decyzyjny zapyta: jak długo można czekać na efekty? Albo dajecie sobie z tym radę, panowie z Krakowa, albo nie - podkreśla.

- Myślę, że w końcu powinien ktoś uderzyć w stół i powiedzieć: Szanowni, nie wiem, jakie mieliście wcześniej efekty i sukcesy, ale z tą sprawą sobie nie radzicie. Przekazujemy ją komuś innemu, kto ma świeże spojrzenie, i tyle - zaznacza.

Rozmówca WP proponuje także rozwiązanie, które - jego zdaniem - mogłoby się sprawdzić. - Powołałbym grupę emerytowanych oficerów, którzy mieli metody, efekty i wyniki, którzy zjedli na tym zęby. Powołać dowódcę grupy w służbie czynnej i niech on sobie zorganizuje taki zespół wyjadaczy - mówi.

- Miało to być spektakularna akcja, niby przedstawili zarzuty Pawłowi P., ale co z tego wynika? Nic, a lata lecą - podsumowuje Siewert.

Zaginięcie Iwony Wieczorek

Wieczorek ostatni raz widziana był nad ranem 17 lipca 2010 roku po wyjściu ze sopockiego klubu. Kamera monitoringu zarejestrowała ją przy wejściu numer 63 na plażę w gdańskim Jelitkowie - ok. 2 km od domu.

Do tej pory nie udało się odnaleźć Iwony, choć przesłuchano niemal 300 świadków i przeszukiwano nadmorski teren, las w Trójmieście oraz inne miejsca, m.in. wskazane przez jasnowidzów.

"Każda osoba, która ma informacje o wspomnianym samochodzie i jego kierowcy, proszona jest o kontakt osobisty lub telefoniczny z policjantami prowadzącymi poszukiwania na na tel. 506 582 722, bądź kontakt z najbliższą jednostką Policji" - apeluje teraz KSP.

Tomasz Waleński, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie
Węgierska pokusa PiS [OPINIA]
Tomasz P. Terlikowski
Komentarze (281)