Nowy trend na cmentarzach. Niektórzy aż się trzęsą z oburzenia
To prawdziwy cios w serca tych, którzy czują sprzeciw wobec Halloween, widząc w nim wynaturzenie i deptanie religijnego wymiaru pełnego zadumy dnia Wszystkich Świętych. A jednocześnie radość dla dzieci, którym nowy asortyment przycmentarnych straganów dodaje energii. Przed 1 listopada można się zaopatrzyć - obok zniczy - w wydrążoną dynię lub w rekwizyty żywcem wyjęte horroru.
27.10.2022 | aktual.: 27.10.2022 11:31
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Nowy trend przed stołecznymi nekropoliami. Wśród straganów obsypanych wkładami do zniczy, przeładowanych jesiennymi doniczkowymi kwiatami - astrami, chryzantemami, wrzosem, coraz większymi szklanymi lampionami zniczy i stroikami pojawiła się nowość. To asortyment, który nawiązuje do przypadającego na ten sam czas Halloween, które tradycyjnie najhuczniej jest obchodzone w krajach anglosaskich, ale nietrudno także w Polsce znaleźć imprezy halloweenowe.
W rezultacie chodzi o ten sam czas każdego roku, ale zupełnie inaczej rozegrany w innych kulturach. Od wielu dekad w Stanach Zjednoczonych, w Kanadzie, Irlandii czy Wielkiej Brytanii obchodzi się pogańskie święto, nawiązujące do celtyckiego obrzędu Samhain.
To dzień słowiańskich Dziadów, czas, kiedy płynna staje się granica między światem żywych i umarłych, realnością a zaświatem. Tak jak w obrzędach opisanych w "Dziadach" Adama Mickiewicza, w tym czasie, zwłaszcza o zmroku, duchom wolno było przeniknąć pomiędzy jeszcze żyjących.
Tylko wtedy postaci z różnych rzeczywistości mogły spędzić czas razem i biesiadować. Ale zło mogło się czaić wszędzie, więc i wówczas trzeba było rozpoznać uważnie nieżyczliwe, wrogie duchy i odpędzić je. Nawet przy użyciu znaku krzyża.
Maski potworów i duchów, wydrążone dynie z upiornymi minami czy inne makabry, światło i ogień, jak w zniczach zapalanych na grobach przodków, były elementem obrzędu Samhain.
Horror przed cmentarzem na Wszystkich Świętych. Rodzi się nowa tradycja
Tradycja ewoluowała, aż stała się w zachodniej kulturze wieczorem "cukierka i psikusa". Dzieci odwiedzały domy sąsiadów w okropnych przebraniach i zazwyczaj wracały obładowane łakociami.
Heloween nie cieszy się jednak renomą w Kościele katolickim. Moda na zabawną celebrację imprez z potworami, duchami, zombie dotarła do Polski już wiele lat temu, zyskując popularność nawet w szkołach i przedszkolach.
Wielu Polaków przed 1 listopada dekoruje swoje domy halloweenowymi ozdobami - rozświetlonymi, drążonymi dyniami, kościotrupami, czarownicami, czy duchami. Furorę w tych dniach zawsze robi też maska jak z filmu "Krzyk". Te wszystkie akcesoria znaleźć można na cmentarnych stoiskach i jest to tam nowy asortyment.