Nowy rząd Gruzji chce usunąć prezydenta Micheila Saakaszwilego z pałacu
Po niedawnej zmianie władzy w Gruzji nowy rząd premiera Bidziny Iwaniszwilego chce zmusić prezydenta Micheila Saakaszwilego ze względu na wysokie koszty eksploatacji do rezygnacji z reprezentacyjnego pałacu w stolicy kraju Tbilisi.
02.11.2012 | aktual.: 02.11.2012 18:57
Prezydencki pałac kosztuje zbyt dużo - powiedział Iwaniszwili podczas posiedzenia rządu. Samo oświetlenie kopuły budowli, przypominającej kopułę siedziby niemieckiego parlamentu Bundestagu w Berlinie, kosztuje rocznie 372 tys. euro - wyjaśnił premier.
Uznał za "niemoralne" to, że Saakaszwili mieszka w luksusie, podczas gdy uchodźcy z gruzińskich prowincji zmuszeni są do życia w biedzie i nędzy. Premier wskazał też na wysoki koszt utrzymania prezydenckiego samolotu.
Iwaniszwili zaoferował prezydentowi w zamian jedno piętro w siedzibie rządu. Reprezentacyjny pałac prezydencki powstał w drugiej połowie ubiegłej dekady.
Rząd Iwaniszwilego został zaprzysiężony tydzień temu. Jego partia Gruzińskie Marzenie wygrała 1 października wygrała nieoczekiwanie wybory, choć ich faworytem było ugrupowanie Saakaszwilego Zjednoczony Ruch Narodowy.
Podczas sesji parlamentu, który zatwierdził rząd, przedstawiciele Gruzińskiego Marzenia zapowiedzieli koniec nepotyzmu, przyzwolenia dla okradanie państwa, a także zniesienie "reżimu totalitarnego" - jak wypowiadali się o dotychczasowych rządach prezydenckiej partii.
Iwaniszwili ze swym majątkiem ocenianym na 6,4 mld dolarów uważany jest za najbogatszego obywatela Gruzji.