ŚwiatNowy reżim Mauretanii rozwiązał parlament

Nowy reżim Mauretanii rozwiązał parlament

Dzień po zamachu stanu w Mauretanii nowy
reżim rozwiązał parlament, pozostawiając jednak
dotychczasowy rząd. Unia Afrykańska tymczasem potępiła pucz i
zawiesiła Mauretanię w prawach członka.

Nowy reżim Mauretanii rozwiązał parlament
Źródło zdjęć: © PAP

05.08.2005 | aktual.: 05.08.2005 08:01

W odczytanym w radio komunikacie poinformowano o "rozwiązaniu parlamentu i utrzymaniu w mocy konstytucji z 1991 r., która zostanie uzupełniona kartą Rady Wojskowej".

W czwartek w stolicy Mauretanii, Nawakszucie, panował spokój. Po południu ministrowie powrócili do swoich biur. Działają także zamknięte dzień wcześniej urzędy.

Środki bezpieczeństwa są niemal niewidoczne. Na ulice wrócił zwykły ruch, a kupcy na powrót otworzyli sklepy. Z rzadka przejeżdżają wozy wojskowe z uzbrojonymi żołnierzami, których w środę było w Nawakszucie dużo. Normalny ruch wznowiło lotnisko międzynarodowe. Świadkowie mówią, że podobny spokój panuje w innych częściach kraju.

Mauretańczycy wydają się zadowoleni ze zmiany u steru władzy. Po ulicach Nawakszutu jeżdżą niewielkie karawany samochodów, których pasażerowie manifestują radość.

Zamach stanu w Mauretanii potępiła wspólnota międzynarodowa, w tym Unia Europejska, ONZ i Departament Stanu USA. Rada Bezpieczeństwa i Pokoju Unii Afrykanskiej ogłosiła, że zawiesza Mauretanię w prawach członka tej organizacji, dopóki w tym kraju nie zostanie "przywrócony porządek konstytucyjny".

Na czele Rady Wojskowej, która dokonała przewrotu, stanął komendant mauretańskiej policji pułkownik Ely uld Mohamed Vall. Zapowiedział, że przez dwa lata będzie sprawować władzę w tym kraju i w tym czasie zaprowadzi demokrację.

W przeciwieństwie do sprawców poprzednich zamachów stanu w Mauretanii, pułkownik nie wprowadził godziny policyjnej, ani nie wystawił na ulicach specjalnych posterunków. Obalenie prezydenta Maauiji uld Sid'Ahmeda Taji, którego reżim wojskowi określili jako "totalitarny", przebiegło całkiem bezkrwawo.

Prezydent Taja, który sam przejął władzę 21 lat temu w wyniku zamachu stanu, w chwili przewrotu był w drodze powrotnej z Arabii Saudyjskiej, gdzie we wtorek uczestniczył w pogrzebie króla Fahda. Zatrzymał się w stolicy Nigru, Niamej. Zamachu stanu dotychczas nie skomentował.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)