Nowy minister zdrowia Marian Zembala chce co tydzień spotykać się z Polakami
Podjęcie w pierwszej kolejności działań mających poprawić bezpieczeństwo dzieci i ich dostęp do szpitali oraz zmiany w terminie kontraktowania świadczeń zapowiada minister zdrowia prof. Marian Zembala. Jak mówi, w czwartki będzie jeździł po kraju, w piątki - pracował jako lekarz w Zabrzu.
16.06.2015 | aktual.: 16.06.2015 13:40
Dziennikarze pytali Zembalę, po powołaniu go przez prezydenta Bronisława Komorowskiego na szefa resortu zdrowia, dlaczego zgodził się objąć tekę cztery miesiące przed wyborami. Odparł, że podjąłby się tego zadania nawet, gdyby premier poprosiła go o to jedynie na miesiąc przed wyborami.
- Proszę nie stawiać kresek. Życie jest kontinuum, życie jest drogą. Ja też na tej drodze zgodziłem się, szanując bardzo panią premier, jej prawość, uczciwość (...) Mam świadomość, że jak zejdę z tej drogi za cztery miesiące, to będę miał poczucie, że nie zmarnowałem tego czasu. I to jest mój główny cel - dodał.
Zembala mówił dziennikarzom, że będzie się starał przekonać ich, iż w obszarze, w którym premier powierzyła mu nowe zadania, jest w stanie sprostać znacznej części oczekiwań. - Całe swoje doświadczenie i pracę poświęcę dla tego, do czego mnie powołano i dlaczego tu jestem. Natomiast w piątek będę lekarzem w Zabrzu, tak jak byłem zawsze, po to, żeby ten mój kochany szpital działał. On beze mnie również działa dobrze, ale żeby mógł mieć energię na cały następny tydzień - zapowiedział nowy szef resortu zdrowia.
Zembala poinformował, że w każdy czwartek wspólnie z dziennikarzami będzie podróżował po kraju. Pierwszym miejscem, które zamierza odwiedzić nowy minister, jest Instytut Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi. - Problemem, który będziemy omawiać, będą kobiety ciężarne i dzieci - w wymiarze, co ważnego jest do zrobienia i należy zrobić (...) Będziemy mówić o dzieciach, kobiecie rodzącej, kobiecie w ciąży, i skończymy na obciążeniach u dzieci, łącznie z otyłością. Wszystkiego się nie da, ale kropla drąży skałę. To będzie moja filozofia tych czterech miesięcy - kropla drąży skałę - podkreślił.
- Śledząc nasze wędrówki, zobaczycie państwo priorytety, ponieważ będę chciał pokazać, że po każdym spotkaniu coś zostaje. Oczywiście nie wszystko się uda, ja nie jestem marzycielem, natomiast zaczynamy od rzeczy ważnej - bezpieczeństwa dziecka - dodał.
Jak mówił, w Łodzi dziennikarze usłyszą "bardzo konkretne działania, które poprawiają dostępność każdego dziecka do szpitala, ale znacznie zwiększają jego bezpieczeństwo". - Pokażemy, co zrobić i w jakich obszarach, żeby zatruć ciążowych było mniej, bo dzieci się rodzi jeszcze mniej - powiedział Zembala.
Zembala poinformował, że będzie też próbował zająć się m.in. tym, jak nie zostawiać kontraktowania świadczeń przez NFZ na listopad-grudzień, tylko zrobić je już we wrześniu.
Ocenił również, że na wzmocnienie medycyny ratunkowej należałoby przeznaczyć część ubezpieczenia płaconego przez kierowców. - Wzorem innych krajów europejskich, pewien procent tej kwoty, czy pięć, czy osiem (...), powinien pójść na to, żeby wzmocnić medycynę ratunkową. Po to, żeby ten procent uratowanych chorych, którzy często leżą trzy miesiące, sześć tygodni, ale żyją i wracają do rodzin, był wyższy - tłumaczył.
Pytany, jak ocenia pakiet onkologiczny - sztandarowy projekt swojego poprzednika Bartosza Arłukowicza - powiedział, że we wtorek nie będzie wypowiadał się na temat pakietu, "bo to za wcześnie". Jednocześnie przypomniał, że jest jednym z wielu, którzy reprezentowali pogląd, że są rozwiązania, które należy zachować, ale też takie, które należy wstrzymać i nadać im nową formę. - To dotyczy wielu obszarów - zaznaczył.
Zmiany w rządzie to pokłosie ujawnienia w zeszłym tygodniu akt ze śledztwa w sprawie tzw. afery podsłuchowej. Z rządu odeszli wówczas: Bartosz Arłukowicz (zdrowie), Andrzej Biernat (sport)
, Włodzimierz Karpiński (MSP), a także wiceministrowie: skarbu Rafał Baniak, środowiska Stanisław Gawłowski, gospodarki Tomasz Tomczykiewicz. Z funkcji szefa doradców premiera odszedł Jacek Rostowski.