Nowy Jork popsuł humor Trumpa. "Zajmiemy się tym"
Donald Trump w rocznicę zwycięstwa w wyborach pojawił się w Miami w wyśmienitym humorze. W trwającym godzinę przemówieniu prezydent wychwalał się pod niebiosa, na koniec z zadowolenia aż zatańczył. Jedyne, co go martwiło i samo tym wspomniał to Nowy Jork i wygrana Mamdaniego. - Ale zajmiemy się tym, nie martwcie się - zapewnił.
Prezydent USA Donald Trump pojawił się na forum biznesowym w Miami, gdzie zabrał głos w pierwszą rocznicę zwycięstwa w wyborach prezydenckich. W trakcie swojego wystąpienia chwalił się "świetną gospodarką" i "świetną armią". Przez godzinę opowiadał o sukcesach swoich i swojego gabinetu.
- 5 listopada 2024 roku amerykański naród odzyskał swój rząd. Przywróciliśmy naszą suwerenność. Nieco straciliśmy tej suwerenności ostatniej nocy w Nowym Jorku. Ale zajmiemy się tym, nie martwcie się - stwierdził Trump, nawiązując do wyników wyborów w Nowym Jorku. Burmistrzem został kandydat demokratów Zohran Mamdani. Przegrał wspierany przez Trumpa wieloletni gubernator stanu Nowy Jork Andrew Cuomo.
"Niewiele z niego wynika". Wojskowy o spotkaniu Trump-Xi
Komentując zwycięstwo Mamdaniego Trump stwierdził, że demokraci wprowadzili "komunistę" na stanowisko burmistrza "największego miasta w kraju".
- Pamiętajcie, jak mówiłem, że nie wybierzemy nigdy socjalista na stanowisko w tym kraju? Miałem rację. Przeskoczyliśmy socjalistów, oni wprowadzili komunistę - mówił.
- Ostrzegałem wiele razy, że nasi oponenci chcą zamienić Stany Zjednoczone w komunistyczną Kubę lub socjalistyczną Wenezuelę. Widzieliście, co się stało przez pokolenia z tymi krajami? Miami było przystanią dla tych, którzy uciekali z komunistycznej tyranii - mówił.
Mamdani uważa się za tzw. demokratycznego socjalistę i jest reprezentantem lewego skrzydła Partii Demokratycznej, kojarzonego z takimi postaciami jak senator Bernie Sanders czy członkini Izby Reprezentantów Alexandra Ocasio-Cortez.
Trump chwali się zakończonymi wojnami
Podczas swojego wystąpienia Trump kolejny raz pochwalił się, że w ciągu roku "zakończył osiem wojen". Na tej liście znalazł się np. konflikt Kosowa i Serbii, który nie był otwartą wojną, a problemy pomiędzy państwami wcale się nie zakończyły - Serbia wciąż rości sobie prawa do terenów Kosowa. Trump stwierdził także, że udało mu się zakończyć wojnę Izraela z Iranem, choć nic na to nie wskazuje.
- Niektóre z tych wojen trwały 32 lata, jedna 38 lat. Oni próbowali. Z prezydentem Putinem rozmawiałem dwa tygodnie temu i on mi powiedział "chcieliśmy zakończyć tę wojnę 10 lat, nie byliśmy w stanie, ty dałeś radę". Niektóre sprawy rozwiązałem w godzinę, bez żadnej pomocy Organizacji Narodów Zjednoczonych - wyliczał w swoim stylu Trump. Najprawdopodobniej mając na myśli konflikt Armenii z Azerbejdżanem.
Prezydent USA cieszył się też z "pokoju na Bliskim Wschodzie". Odniósł się w ten sposób do porozumienia na linii Izrael-Hamas.
Wtedy też zwrócił się do swoich najważniejszych współpracowników. Zaczął od niedoświadczonego w dyplomacji Steve'a Witkoffa, który pełni funkcję specjalnego wysłannika Stanów Zjednoczonych na Bliski Wschód. Próbował nawet wypatrzeć go na pełnej sali.
- Chcę podziękować człowiekowi, który okazał się niemożliwy w kwestii Izraela i wielu innych. Jest znany jako świetny deweloper, ma świetną osobowość, a potrzeba do tego osobowości. Poradził sobie znakomicie. Popatrzcie, co się stało z Izraelem, mamy pokój na Bliskim Wschodzie - opowiadał Trump. Podziękował też innym osobom zaangażowanym w działalność administracji Białego Domu, w tym swojemu zięciowi Jaredowi Kushnerowi.
Na koniec, zanim zszedł ze sceny, zatańczył w swoim stylu do hitu YMCA.