Nowelizacja ustawy o NBP
Rząd nie będzie mógł wykorzystać rezerwy rewaluacyjnej banku centralnego, by pokryć deficyt w budżecie państwa, a w Radzie Polityki Pieniężnej w dalszym ciągu będzie zasiadało 9 osób - zadecydowali posłowie. Sejm znowelizował ustawę o Narodowym Banku Polskim. Za ustawą opowiedziało się 269 posłów, 96 było przeciwnych, a 37 wstrzymało się od głosu.
Posłowie odrzucili zgłoszoną przez PSL poprawkę dającą Radzie Ministrów, na wniosek ministra finansów, możliwość zasilenia budżetu państwa z pieniędzy pochodzących z rezerwy rewaluacyjnej NBP. Gdyby poprawka przeszła, to wysokość rezerwy zostałaby obniżona z 32 miliardów do około 7 miliardów złotych. Różnica, czyli prawie 25 miliardów złotych trafiłaby do budżetu państwa.
Zdaniem autora poprawki, Zbigniewa Kuźmiuka, źle się stało, że sejmowa większość odrzuciła propozycję ludowców gdyż jej wprowadzenie pomogłoby w zmniejszeniu deficytu budżetowego i długu publicznego. "Na tym rządzącym powinno zależeć, a okazuje się, że nie zależy" - powiedział Zbigniew Kuźmiuk.
Zdaniem byłego wiceministra finansów, Rafała Zagórnego, ustawa w przyjętym przez Sejm kształcie jest do zaakceptowania. Według posła Platformy Obywatelskiej, najważniejsze jest to, że parlament nie przyjął - jak się wyraził Zagórny - głupot, sprzecznych z unijnym prawem. Jego zdaniem pomysł obniżenia rezerwy rewaluacyjnej NBP byłby zachowaniem niezrozumiałym i oznaczałby zachętę dla spekulantów chcących zarobić na Polsce.
Minister finansów Andrzej Raczko nie krył zadowolenia z decyzji Sejmu, ponieważ przyjęto ustawę zgodną z intencjami rządu. Dodał, że zmiany związane były z przystąpieniem Polski do Unii Europejskiej oraz porozumieniami związanymi z oprocentowaniem rezerwy obowiązkowej.
Ustawa o Narodowym Banku Polskim zaakceptowana przez Sejm trafi do Senatu.