Nowe ustalenia ws. zabójstwa komornik. Tak wyglądał atak
Podejrzany o zabójstwo mężczyzna miał dług, ale u innego komornika - wynika z nowych doniesień na temat tragedii w Łukowa. Jak podała policja, zamordowana kobieta i jej kancelaria nie prowadziła czynności komorniczych wobec Karola M.
22.11.2022 | aktual.: 22.11.2022 20:39
Podejrzany o zabójstwo komornik w Łukowie 42-letni Karol M. miał w momencie zdarzenia sprawę za niezapłacone alimenty w wysokości kilku tysięcy złotych, ale w innej kancelarii komorniczej - dowiedziała się nieoficjalnie Polska Agencja Prasowa.
Komornik, o której zabójstwo jest podejrzany, nie prowadziła wobec niego czynnego postępowania, a poprzednie zakończyły się spłatą długu. Mężczyzna nie był też notowany za przestępstwa. Te ustalenia potwierdza policja.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Karol M. przyszedł do jednej z czterech kancelarii komorniczych w Łukowie, gdzie miał zachowywać się agresywnie, więc pracownik wyrzucił go z biura. Następnie udał się do drugiej kancelarii, gdzie od pracowników odgradzała go lada z osłoną z pleksi.
Mężczyzna zaczął krzyczeć, uderzać w pleksi i rozrzucił leżące na ladzie wnioski. Wyszedł po tym, jak pracownicy zagrozili mu wezwaniem policji.
Następnie - dowiedziała się PAP - 42-latek przeszedł kilkaset metrów do trzeciej kancelarii, a po drodze miał uderzyć, opluć i zwyzywać kurierkę z korespondencją. Do trzeciej kancelarii akurat wróciła z czynności w terenie komornik z pracownikiem. Kobieta weszła do swojego gabinetu. Słysząc dwukrotnie odgłos zamykanych drzwi, osoby w kancelarii pomyślały, że to wrócił pracownik.
Tak wyglądał moment ataku
Jak podano nieoficjalnie, z gabinetu komornik rozległy się hałasy i krzyki. Kiedy jeden z pracowników otworzył drzwi, zobaczył napastnika "uderzającego" kobietę. 42-latek zaatakował następnie świadka zbrodni.
Pracownice wybiegły na ulicę wezwać pomoc. Do kancelarii wbiegli policjanci, w kierunku których napastnik ruszył z nożem. Wówczas jeden z funkcjonariuszy oddał strzał z broni służbowej.
Zobacz także
Komornik została przewieziona do szpitala, gdzie przeszła operację, ale jej życia nie udało się uratować.
Do szpitala trafili również pracownik kancelarii i postrzelony w okolicę brzucha napastnik. Mężczyzna usłyszał w niedzielę pięć zarzutów, w tym zarzut zabójstwa, usiłowania zabójstwa policjanta i pracownika kancelarii. Grozi mu za to nawet dożywotnie pozbawienie wolności.
Protest komorników przez tydzień
W ramach protestu komornicy przez cały tydzień nie będą obsługiwać stron postępowań. Jak poinformował rzecznik komorników Marek Grzelak, należy powiedzieć dość mowie nienawiści i hejtowi.
Zapowiedział, że samorząd komorniczy będzie zabiegał w resorcie sprawiedliwości o systemowe zmiany, które zapewnią większe bezpieczeństwo komornikom.
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie klikając TUTAJ