Nowe śledztwo w sprawie deportacji Estończyków na Syberię
Estońskie służby bezpieczeństwa rozpoczęły śledztwo w sprawie deportacji cywilów estońskich na Syberię w 1949
roku; w sprawę tę jest zamieszany kuzyn byłego prezydenta Estonii
Arnold Meri. Jest on podejrzany o "zbrodnie przeciwko ludzkości" - poinformowano w Tallinie.
Chodzi o deportację na Syberię w marcu 1949 roku 261 mieszkańców wyspy Hiiumaa - podał rzecznik prasowy służb bezpieczeństwa Henno Kuurmann.
"Tak jak i w innych miejscach, deportacje z wyspy Hiiumaa były prowadzone przez funkcjonariuszy partii komunistycznej i Ministerstwa Spraw Wewnętrznych oraz KGB" - powiedział Kuurmann.
Arnold Meri, były wysokiej rangi działacz komunistyczny, przyznał w 1988 roku, że był odpowiedzialny za załadunek na statek estońskich cywilów, którzy zostali deportowani na Syberię.
84-letni obecnie Meri jest kuzynem byłego prezydenta Lennarta Meriego, uważanego za twórcę niepodległości Estonii. Ten ostatni dystansował się od swego kuzyna, którego poglądom ideologicznym "zasadniczo się sprzeciwiał".
W Estonii skazano już pięciu funkcjonariuszy dawnego reżimu, odpowiedzialnych za deportacje Estończyków.