PolskaNowe regulacje prawne zapłodnienia in vitro

Nowe regulacje prawne zapłodnienia in vitro

Według "Gazety Wyborczej", zapłodnienie in vitro nie tylko dla małżeństw. Nie będzie wolno niszczyć ludzkich zarodków, handlować embrionami, nasieniem i komórkami jajowymi. Nie wolno klonować ludzi - czytamy w projekcie ustawy przygotowanym przez Ministerstwo Zdrowia.

Nowe regulacje prawne zapłodnienia in vitro
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

18.02.2008 | aktual.: 18.02.2008 05:42

W tej chwili polskie prawo w ogóle nie reguluje zasad tworzenia i wszczepiania ludzkich zarodków. Teoretycznie można więc robić z nimi wszystko. Tym bardziej że Polska nie ratyfikowała konwencji bioetycznej Rady Europy, która zawiera także przepisy dotyczące zarodków in vitro, czyli stworzonych poza organizmem kobiety.

Jest u nas ok. 40 prywatnych klinik przeprowadzających zapłodnienia in vitro. Nie mają obowiązku zgłaszania zabiegów, więc nie wiadomo, ile ich wykonują. Zasady postępowania z zarodkami ustalają, zawierając umowę cywilnoprawną z przyszłymi biologicznymi rodzicami.

Bioetycy od lat ostrzegają, że ta sytuacja może prowadzić do nadużyć. A także do przeniesienia do Polski zabiegów nielegalnych w innych krajach.

Co proponuje ministerstwo:

- In vitro przysługiwałoby tylko osobom bezpłodnym. Nie mogłyby więc z tej metody skorzystać kobiety, które mogą mieć dziecko "normalnie", ale boją się, że odziedziczy wadę genetyczną, i chciałyby wybrać do wszczepienia zdrowy zarodek.

- Zabiegowi mogłyby się poddawać pary małżeńskie albo "będące we wspólnym pożyciu". Nie wyklucza się możliwości wszczepienia zarodka kobiecie samotnej.

- Dopuszcza się tworzenie zarodków nadliczbowych - na co nie godzi się kilka krajów w Europie.

- O tym, czy nadliczbowe zarodki przechowywać, czy je zniszczyć, decydowaliby rodzice (dawcy gamet).

- Za zniszczenie lub narażenie na zniszczenie zarodka "o zachowanym potencjale rozwojowym", który rodzice życzą sobie przechowywać, groziłoby do pięciu lat więzienia. To w praktyce oznacza obowiązek przechowywania zarodków w nieskończoność, bo nauka nie potrafi określić, po jakim czasie tracą one "potencjał rozwojowy".

- Kara do pięciu lat groziłaby za eksperymentowanie na zarodku, a także "za wykorzystywanie ludzkich komórek rozrodczych lub zarodków w celu klonowania reprodukcyjnego", czyli powielania ludzi. Człowieka nie wolno, w myśl tego projektu, klonować w żaden sposób. Jednak nie są zakazane badania nad tzw. klonowaniem terapeutycznym, czyli próby wyhodowania komórek czy narządów przeznaczonych do leczenia konkretnych pacjentów.

- Dopuszczalna byłaby adopcja zarodka, czyli wszczepienie kobiecie zarodka powstałego z komórek rozrodczych obcych jej osób. Ale tylko - kobiecie bezpłodnej. Nie będzie więc możliwe tzw. macierzyństwo zastępcze - czyli że płodna kobieta donosi zarodek innej kobiety i urodzi dla niej dziecko.

- Ośrodki dokonujące zapłodnienia in vitro i prowadzące banki komórek musiałyby spełnić ściśle określone warunki, by uzyskać certyfikat od ministra zdrowia zezwalający na działalność. Podlegałyby też stałej kontroli.

Zaproponowane rozwiązania uważam za stosunkowo śmiałe. W Europie są kraje, które mają dużo mniej liberalne prawo dotyczące in vitro - ocenia dla "Gazety Wyborczej" dr Maja Grzymkowska, prawnik, autorka pracy doktorskiej "Europejski system ochrony praw człowieka wobec rozwoju biomedycyny". (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)