Nowe obostrzenia spóźnione o miesiąc. IV fala zakażeń właśnie opada
15 grudnia wchodzą w życie nowe obostrzenia epidemiczne. Akurat w momencie, gdy niemal w całej Polsce odnotowywane są już wyraźne spadki zakażeń. Według prof. Krzysztofa J. Filipiaka działania rządu są wyraźnie spóźnione, a nie udało się zapobiec najgorszemu, czyli fatalnemu przeciążeniu służby zdrowia i powstaniu tzw. długu zdrowotnego.
- Działania wobec czwartej fali są spóźnione o miesiąc. Działania w zakresie przygotowania się na czwartą falę są spóźnione o pół roku, bo stanowisko Rady Medycznej ukazało się w lipcu. Działania koncepcyjne nad zwiększeniem liczby szczepień są spóźnione o rok - tak wejście w życie nowych obostrzeń epidemicznych komentuje prof. dr hab. med. Krzysztof J. Filipiak, kardiolog, farmakolog kliniczny, rektor Uczelni Medycznej im. Marii Skłodowskiej-Curie w Warszawie.
Jego zdaniem rząd, decydując się na wprowadzenie obostrzeń dopiero teraz, nie zapobiegł fatalnej sytuacji w szpitalach. - Powstaje kolejny dług zdrowotny, ponieważ dla ratowania pacjentów z COVID-19 zabierany jest dostęp do procedur i zabiegów medycznych innym chorym - dodał prof. Filipiak.
Dług zdrowotny to sytuacja, w której nieleczone choroby przewlekłe czy niezdiagnozowane nowotwory przyniosą rozciągniętą na lata falę zgonów nadmiarowych. Będzie to dodatkowy rachunek, jaki pandemia wystawi Polakom.
Czwarta fala opada, ale wchodzą obostrzenia
Jak wynika z opracowania danych, publikowanych przez Ministerstwo Zdrowia, obostrzenia wchodzą w życie, gdy spada dynamika zakażeń w 14 regionach. W województwach lubelskim i podlaskim, które jako pierwsze zetknęły się z czwartą falą, szczyt zakażeń przypadł na początek listopada. Z kolei w woj. mazowieckim szczyt zakażeń czwartej fali przypadł na 24 listopada. Niewielki wzrost zakażeń odnotowują za to województwa lubuskie i opolskie.
Trendy widać na mapie opracowanej przez Piotra Tarnowskiego, niezależnego analityka danych o epidemii. Porównuje on średnie liczby zakażeń w województwach, odnosząc je do danych sprzed tygodnia. W Podlaskim średnia infekcji spadła o 26 proc.
Dalszy przebieg pandemii zależy w dużej mierze od rozprzestrzeniania się wariantu Omikron. Jego obecność została potwierdzona u Polki podróżującej do Chin.
Parafia już ogłosiła limit. Proboszcz prosi o dokumenty
We wtorek Ministerstwo Zdrowia przedstawiło pakiet obostrzeń, które będą obowiązywać do 31 stycznia. To obniżenie do 30 proc. limitu osób mogących przebywać w restauracjach, hotelach, barach, kinach, teatrach, obiektach sportowych, a także w kościołach. Zaszczepieni nie wliczają się do limitu, o ile właściciel weryfikuje certyfikaty COVID-owe.
Pierwsi proboszczowie poprosili wiernych o przygotowanie certyfikatów szczepień.
"W związku z obostrzeniami obowiązującymi od 15 grudnia do naszego kościoła może wejść 220 osób niezaszczepionych. Ograniczenie nie obowiązuje osób posiadających certyfikat szczepień. W związku z tym prosimy o zabranie ze sobą właściwych dokumentów, by umożliwić udział w spotkaniu wszystkim chętnym" - poinformowała Parafia pw. Wniebowzięcia NMP w Żaganiu.
Po konsultacjach z przewoźnikami Ministerstwo Zdrowia odpuściło stosowanie limitów w komunikacji publicznej. Za to z większą uwagą mają być egzekwowane przepisy związane z zasłanianiem nosa i ust maseczką.