Nowe leki na raka

W wojnie z nowotworami złośliwymi zapowiadała się klęska medycyny. Lekarze próbowali różnych metod. Zwalczali przerzuty i guzy skalpelem, wypalali promieniowaniem, niszczyli trucizną.

15.11.2005 | aktual.: 15.11.2005 12:22

Ale rak zwyciężał. Co roku 10 mln ludzi na świecie zapada na choroby nowotworowe. Pesymiści wśród ekspertów przewidują, że w 2020 r. liczba zachorowań wzrośnie o 30%, śmiertelność zaś nawet o 33%. Rośnie bowiem przeciętna długość życia, a nowotwory często rozwijają się w organizmach ludzi w starszym wieku. Lekarze długo byli bezradni, ponieważ, jak wiadomo, nie istnieje jedna choroba nowotworowa, lecz jest ich wiele, 50-100 rodzajów, może znacznie więcej, z których każdy ma inne przyczyny, przebieg i musi być zwalczany w inny sposób. Ostatnio jednak w wojnie z plagą zwaną rakiem medycyna odniosła znaczące zwycięstwa.

* Tradycyjna chemioterapia,*

unicestwiająca zarówno komórki rakowe, jak i te zdrowe, dokonująca potwornych spustoszeń w organizmie, doprowadzająca do wypadania włosów i przynosząca inne dotkliwe skutki uboczne, osiągnęła granice swych możliwości i, jak się zdaje, będzie tracić na znaczeniu. Pojawiło się za to 40-50 nowych substancji i lekarstw zwalczających specyficzne odmiany nowotworów. Niektóre z nich są już na rynku i zadziwiają skutecznym działaniem. Za „cudowne lekarstwo” przeciwko rakowi piersi został uznany herceptin szwajcarskiej firmy Roche. Specyfik ten pomaga pacjentkom, w których komórkach rakowych znajdują się receptory hormonalne Her 2. Występują one mniej więcej u co piątej cierpiącej na raka piersi kobiety. Herceptin to lek hormonalny obniżający poziom estrogenów także w guzie, co spowalnia rozwój nowotworu, niekiedy doprowadza do całkowitego wyleczenia. Specyfik ten, znany także jako trastuzumab, zmniejsza ryzyko nawrotu choroby o połowę. W grupie 1,7 tys. cierpiących na raka piersi kobiet, którym podawano ten
preparat, po 12 miesiącach nawrót choroby nastąpił u 127 pacjentek, z których 23 zmarły. W podobnie licznej grupie leczonej w innych sposób doszło do 220 przypadków nawrotów choroby i 34 zgonów. Lekarze nie mogą wyjść z podziwu nad skutecznością tej antyrakowej wunderwaffe. „Rezultaty są zdumiewające”, powiedział dr John Toy, czołowy brytyjski specjalista od nowotworów. Wolfgang Eiermann, niemiecki onkolog i dyrektor kliniki w Monachium, jest zdania, że „w porównaniu z herceptinem wszystkie postępy chemioterapii, do których doszło w ostatnich latach, to tylko drobnostki”. Ale pojawiły się też problemy. Podawany dożylnie herceptin nie jest tani. Koszty miesięcznej kuracji sięgają 2,5 tys. euro. Do dramatycznych wydarzeń dochodzi w Wielkiej Brytanii. Tam herceptin został dopuszczony do leczenia tylko pacjentek w zaawansowanym stadium choroby. Urzędy opieki zdrowotnej

nie chcą pokrywać kosztów terapii kobiet,

w których nowotwór piersi dopiero zaczyna się rozwijać. Do biura szefa rządu przy londyńskiej Downing Street trafiła petycja 34 tys. obywateli domagających się cudownego lekarstwa dla wszystkich. Chore Angielki i Irlandki gwałtownie protestują. „Bez tego leku umrę. Skazano mnie na śmierć”, żaliła się 41-letnia Elaine Barber, matka czworga dzieci, której odmówiono leczenia. Wzruszony podobnymi przypadkami premier Tony Blair oświadczył, że pacjenci powinni dostać nowe lekarstwo. Ostatecznie 9 listopada pani Barber otrzymała zgodę na bezpłatną terapię. Pacjentka nie kryła radości, ale i goryczy: „Dlaczego musiałam przejść przez to wszystko? Odmówiono mi pomocy tylko dlatego, aby urzędnikom zgadzały się księgi. Nie można określać wartości życia ludzkiego w funtach”. Inne chore czekają na podobną decyzję. Niektórzy eksperci biją na alarm: nie wolno pod naciskiem opinii publicznej udzielać zezwoleń na podawanie leków, których długoterminowe działanie nie jest jeszcze znane, rząd zaś nie powinien interweniować w
sprawach leżących w gestii urzędników opieki zdrowotnej. Ale wszystko wskazuje na to, że herceptin stanie się szybko powszechnym środkiem leczenia.

Innym nowym lekarstwem, z którym onkolodzy wiążą wielkie oczekiwania, jest avastin, opracowany przez firmę Genentech, należącą do koncernu Roche. Avastin dopuszczony został do użytku w USA w ubiegłym roku, a w bieżącym – w Unii Europejskiej. Specyfik ten zwalcza raka jelita grubego w zaawansowanym stadium. „Głodzi” nowotworowe guzy. Hamuje angiogenezę, czyli tworzenie się naczyń krwionośnych w tumorach. Bez naczyń krwionośnych i składników odżywczych dostarczanych przez krew

rakowe tkanki „umierają z głodu”.

W testach klinicznych przeprow adzonych w USA grupę 900 pacjentów w zaawansowanym stadium raka jelita grubego leczono chemioterapią, drugą grupę zaś kombinacją chemioterapii i avastinu. W tej drugiej grupie chorzy żyli o pięć miesięcy dłużej. Dr Patricia Keegan z federalnej Agencji Żywności i Lekarstw (FDA), nie kryje zadowolenia: „Avastin działał na wszystkich pacjentów, niezależnie od wieku, płci czy zaawansowania choroby”. Trwają badania, czy nowy specyfik okaże się skuteczny także przeciwko nowotworom piersi i płuc.

Kolejnym „rewolucyjnym” lekarstwem jest tarceva, zwalczająca raka płuc. Na świecie pojawia się coraz więcej przypadków tej choroby, rak płuc przybiera rozmiary epidemii. Tarceva może się okazać skuteczną bronią w walce z tą plagą. „W ciągu ostatnich dziesięciu lat próby zwiększenia skuteczności chemioterapii przyniosły tylko niewielkie sukcesy. Tarceva oznacza jednak ekscytujący postęp i daje promień nadziei zarówno lekarzom, jak i pacjentom, którzy od dawna odczuwali terapeutyczne zwątpienie”, mówi prof. Giuseppe Giaccone z Centrum Medycznego VU w Amsterdamie.

Tarceva, kolejny produkt firmy Genentech, należy do nowej grupy „inteligentnych” lekarstw, atakujących tylko komórki rakowe. Hamuje działanie enzymu powodującego ich wzrost. Specyfik ten przyjmowany w postaci zwykłej pigułki nie likwiduje raka płuc, lecz w istotny sposób przedłuża życie pacjentów. Chorzy z grupy, której podawano nowe lekarstwo, żyli średnio jeszcze 6,7 miesiąca. Pacjenci z grupy placebo – tylko 4,7 miesiąca. W pierwszej grupie po roku terapii 31% chorych pozostawało przy życiu. Wśród tych, którym podawano placebo – zaledwie 22%. Nowy lek nie tylko spowalnia rozwój choroby, ale także poprawia jakość życia, wyraźnie łagodząc objawy, takie jak trudności z oddychaniem, kaszel i ból. 71-letnia Amerykanka June Sheldon, u której w kwietniu 2002 r. stwierdzono zaawansowany nowotwór płuc, opowiada: „Nie mogłam oddychać, myślałam, że nie przeżyję roku. Jestem

żywym dowodem skuteczności tarcevy.

Teraz dwa lub trzy razy w tygodniu wychodzę na lunch, wędruję po sklepach, dobrze sobie radzę”. W Stanach Zjednoczonych lekarstwo to zostało dopuszczone także jako środek terapii raka trzustki, który zazwyczaj prowadzi do zgonu. Specjaliści z American Cancer Society szacują, że w 2005 r. zaawansowany rak trzustki zostanie wykryty u około 32.180 mieszkańców USA, z których 31.800 umrze. Oczekiwana długość życia chorego na raka trzustki z metastazami to trzy do sześciu miesięcy. Tarceva zwiększyła liczbę pacjentów, którzy przeżyli co najmniej rok, z 19 do 24%. Zdaniem ekspertów, to największe osiągnięcie w walce z rakiem trzustki od dziesięciu lat.

Oczywiście, nowe lekarstwa nie oznaczają jeszcze przełomu w walce z nowotworami. Ale ocalą wiele ludzkich istnień, opóźnią tysiące zgonów, są początkiem nowej drogi, która z pewnością doprowadzi do znacznie większych sukcesów w zmaganiach z rakowym potworem. * Lek o podwójnym działaniu*

Niemiecki koncern farmaceutyczny Bayer HealthCare (BHC) przygotowuje specyfik pod nazwą sorafenib, który znajduje się w ostatniej fazie testów klinicznych. Przewiduje się, że zostanie dopuszczony do użytku w pierwszej połowie 2006 r. Sorafenib hamuje działania dwóch rodzajów enzymów, a więc walczy niejako na dwóch frontach – powstrzymuje rozwój rakowych guzów oraz blokuje dopływ krwi do nowotworowych tkanek. Podawany w postaci kapsułek, spowalnia rozwój zaawansowanego raka nerek, wątroby oraz tworzącego przerzuty złośliwego czerniaka skóry. Jak poinformował onkolog Dimitris Voliotis pracujący dla BHC, nowe lekarstwo „w znaczący sposób przedłuża życie bez dalszych postępów choroby”. Sorafenib doprowadził do redukcji guzów rakowych lub stabilizacji choroby u ponad 70% pacjentów cierpiących na raka nerek.

Chorzy leczeni tym specyfikiem żyli jeszcze przeciętnie 24 tygodnie (poddawani tradycyjnym terapiom – tylko cztery tygodnie). Dr Voliotis podkreśla, że skoro nie można całkowicie wyleczyć z raka, należy przekształcić go w chroniczną chorobę, która jak najpóźniej prowadzi do zgonu.

Szczepionka przeciw rakowi

Już w przyszłym roku ma trafić do szpitali i aptek gardasil, szczepionka przeciw rakowi szyjki macicy, przygotowana przez firmę Sanofi Pasteur MSD. Co roku na tę chorobę nowotworową zapada na świecie 470 tys. kobiet, dla połowy rak oznacza wyrok śmierci. W Polsce nowotwór ten powoduje rocznie prawie 2 tys. zgonów. Rak szyjki macicy powodują wirusy papilloma, przenoszone drogą płciową. Specjaliści z firmy Sanofi zbudowali z 72 części płaszcza białkowego wirusa „prawdziwego” „fałszywy” zarazek, który wywołuje trwałą reakcję obronną organizmu, nie powodując jakichkolwiek szkód. Według ocen ekspertów, uczestniczących na początku listopada w kongresie onkologicznym w Paryżu, gardasil zmniejszy zachorowalność nawet o 70%, jeśli tylko kobiety będą chciały się szczepić.

Jan Piaseczny

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)