Nowe fakty ws. tragedii w Zelczynie. Wstępne wnioski biegłego
Prokuratura w Krakowie ujawnia wnioski biegłego, który dokonał oględzin zwłok czterech osób znalezionych w domu w Zelczynie. Ciała trójki dzieci w wieku 4, 9 i 12 lat nosiły ślady typowe dla uduszenia. Wszystko wskazuje na to, zabiła je matka, która następnie się powiesiła.
Do tragedii doszło przed godziną 6:24 w środę - to wtedy 41-letni mężczyzna po powrocie do domu zobaczył ciała swojej 36-letniej żony Aldony, dwóch córek i syna. Zwłoki dzieci leżały w łóżkach. Ojciec powiadomił pogotowie oraz straż pożarną. Reanimacja nie przyniosła skutku.
Prokuratura okręgowa w Krakowie informuje o pracach służb na miejscu zdarzenia. Brał w nich udział także biegły lekarz sadowy, który po oględzinach stwierdził, że prawdopodobnymi przyczynami zgonów były: 36-letniej kobiety - powieszenie, 9-letniego dziecka - zadławienie, zaś dwójki dzieci w wieku 12 i 4 lat - zadzierzgnięcie. To termin określający ucisk narzadów szyi, wskazujący na zbrodnię.
- Sprawę zarejestrowano pod kątem przestępstwa z art 148 par. 2 Kodeksu Karnego - poinformował WP rzecznik krakowskiej Prokuratury Okręgowej Janusz Hnatko. Paragraf ten mówi m.in. o zabójstwie ze szczególnym okrucieństwem. Śledztwo prowadzi prokuratura rejonowa w Wieliczce. Wspiera ją policja, przesłuchująca od środy świadków. Dotychczas zeznawali członkowie rodziny i sąsiedzi.
Przyczyny zgonu potwierdzi sekcja zwłok, która miała zacząć się w czwartek przed południem w Zakładzie Medycyny Sądowej UJ w Krakowie. Choć policja już w środę wykluczała, by tragedię spowodowało zatrucie czadem, ciała badano m. in. pod kątem toksykologicznym. Mężczyzna, który odnalazł zwłoki swojej rodziny, jest pod opieką psychologa.
- To była chyba ostatnia rodzina w Zelczynie, u której spodziewałabym się jakiejkolwiek tragedii. Potworna tragedia, trudno cokolwiek powiedzieć - powiedziała jedna z mieszkanek wsi reporterowi WP. Matka rodziny była urzędniczką, ojciec prowadził działalność gospodarczą. Uchodzili za wzorową rodzinę.
Zelczyna to podskawińska wieś licząca niespełna tysiąc mieszkańców. Znajduje się przy drodze krajowej nr 44 łączącej Górny Śląsk z Krakowem.