Nowe fakty ws. tajemniczej śmierci 15-latka. Ciało leżało przy drodze
W małej miejscowości Ciecierzyce (woj. lubuskie) dokonano makabrycznego odkrycia. Przy jednej z bocznych dróg leżało porzucone ciało. Policja szybko ustaliła tożsamość zmarłego. Okazał się nim 15-letni Mateusz. Sekcja zwłok wykazała, że nastolatek spożył śmiertelną dawkę alkoholu.
W poniedziałek, 15 stycznia, grupka przechodniów zawiadomiła policje, że przy jednej z dróg leży człowiek. Na miejsce wysłano funkcjonariuszy. Przyjechał też lekarz, który potwierdził, że nastolatek nie żyje.
ZOBACZ TAKŻE: Tak myśliwi przewozili zabite zwierzęta
Sekcja wykazała, że nastolatek wypił śmiertelną dla niego dawkę alkoholu. Już następnego dnia policja w Gorzowie poinformowała o zatrzymaniu dwóch osób. 18-letni Mirek i Paweł, koledzy Mateusza, odpowiedzą za nieumyślne spowodowanie śmierci i rozpijanie nieletniego.
Obu grozi nawet do 5 lat więzienia, jednak do cel nie trafili. Zostali za to objęci policyjnym dozorem.
– To było dla prokuratury i policji bardzo trudne śledztwo – powiedział portalowi Fakt24.pl nadkom. Marcin Maludy, rzecznik lubuskiej policji - Na ciele chłopca nie było bowiem śladów świadczących o zabójstwie. Wyglądało to na zgon z przyczyn naturalnych.
Śledczy są w trakcie ustalania, w jakich okolicznościach ciało 15-latka znalazło się przy drodze. Portal nieoficjalnie donosi, że grupka chłopców prawdopodobnie była na tej samej imprezie, po której wsiedli do auta i pojechali do Ciecierzyc. Później mieli zostawić Mateusza przy drodze i odjechać.